Gościem red. Adriana Stankowskiego w programie Dziennikarski Poker był Piotr Semka, redaktor tygodnika „Do Rzeczy”, publicysta. – Umowy podpisane z wiceprezydentem USA dotyczące gazu wywołały furię Rosji, bo Rosjanie zawsze za pomocą gazowego i paliwowego stryczka chciały podduszać Ukrainę. Ukraina musi sobie zadać pytanie, czy to bardzo fanatyczne trzymanie się przy tradycji UPA nie jest kulą u nogi przy wejściu w trójkąta amerykańsko- polsko- ukraińskiego – powiedział na antenie Telewizji Republika.
– 1 września na Polskę zwrócone były oczy świata. Dostatecznie dużo krajów wyraziło swoje niezadowolenie albo dystans, żeby twierdzić, że było to coś naprawdę istotnego. Pokazuje to także reakcja Rosji. U nich to był już jakiś poziom frustracji pokazujący, że Rosjanie grę o pamięć przegrywają. Natomiast reakcja prasy izraelskiej pokazała, że traktują to jako jakiś wyścig w dziedzinie pamięci o ofiarach. Oczywiście skala zbrodni wobec narodu żydowskiego jest tak duża, że można zrozumieć bardzo duże wyczulenie, natomiast władze izraelskie nie wyraziły żadnego zainteresowania ta uroczystością. Władze Izraela nie były zaproszone ale było sądowanie mające wykazać, czy władze izraelskie byłyby zainteresowane i tego zainteresowania nie wykazały – powiedział.
– Umowy podpisane z wiceprezydentem USA dotyczące gazu wywołały furię Rosji, bo Rosjanie zawsze za pomocą gazowego i paliwowego stryczka chciały podduszać Ukrainę. Ukraina musi sobie zadać pytanie, czy to bardzo fanatyczne trzymanie się przy tradycji UPA nie jest kulą u nogi przy wejściu w trójkąta amerykańsko-polsko-ukraińskiego. Prezydent Ukrainy pochodzi ze wschodniej części kraju i nie bardzo rozumie kult UPA, a z drugiej strony też nie zdaje sobie sprawy jak ważna jest ta historia dla Polaków. On zakłada, że wykona parę gestów, które szybko rozwiążą sytuację. Jeżeli proponuje on wybudowanie kurhanu przyjaźni polsko-ukraińskiej to zapomina, że nie ma żadnej rozsądnej proporcji wyrównania między tymi, którzy ginęli w akcjach odwetowych Polaków , a tym co działo się na Wołyniu. Zakłada, że parę gestów i znowu będzie dobrze- ocenił Semka.
ZACHĘCAMY DO WYSŁUCHANIA CAŁEJ ROZMOWY: