Gościem red. Adriana Stankowskiego w wieczornej rozmowie Telewizji Republika "W Punkt" był publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Piotr Semka. – Styl bycia Wałęsy, tj. aroganckie aluzje do Jarosława Kaczyńskiego, poraża – mówił dziennikarz.
– Żałuję, że nie transmitowano tego w innych krajach. Mam znajomego z Niemiec, który nie rozumie, "o co chodzi z tym Wałęsą?". Raz zobaczyć, to więcej niż sto razy usłyszeć. Styl bycia Wałęsy, tj. aroganckie aluzje do Jarosława Kaczyńskiego, poraża. Sposób, w jaki pani sędzia zadawała te pytania, był porażający. Można było odnieść wrażenie, że to prezes PiS występuje w roli winnego – rozpoczął, odnosząc się do dzisiejszej rozprawy w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.
– Dobrze, że było to transmitowane. Telewizje uznały to za dobry dowcip, atrakcyjną walkę kogutów. Wymierną korzyścią było jednak pokazanie w całej okazałości byłego prezydenta Lecha Wałęsę – wskazał. – Pamiętam doskonale styl bycia urzędników prezydenckich. Tonu im nadawał Mieczysław Wachowski. Szkoda, że dzisiejsze feministki, zakochane w Lechu Wałęsie, nie słyszały tych żartów – przypomniał o skrajnie seksistowskich dowcipach sprzed lat.
Polskie wątki na Ukrainie
– Państwo ukraińskie przyjęło kult UPA, jednak w sensie walki przeciwko Rosji. Dziś w Polsce kojarzy się to jednoznacznie. Dla Polaków pamięć wojsk jest bardzo bolesna. Zdarzają się (przyp. red. na Ukrainie) wydarzenia antypolskie, jednak nie jest to przekaz z centrali – argumentował Semka, powołując się na doświadczenia z ostatnich dni podczas wizyty u południowo-wschodnich sąsiadów.
Kontrowersje na Cmentarzu Orląt Lwowskich
Dwa kamienne lwy stanowiące niegdyś integralną część kolumnady Pomnika Chwały, a usunięte w 1971 roku przez władze sowieckie, powróciły na Cmentarz Orląt Lwowskich w grudniu 2015 roku. O powrót rzeźb zabiegała polska Fundacja Dziedzictwa Kulturowego oraz Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiedziało wówczas, że przeprowadzona zostanie wiosną 2016 roku konserwacja zniszczonych figur. Niestety lwów nie odnowiono, gdyż lwowska rada obwodowa zwróciła się do policji o sprawdzenie, czy posągi znalazły się tam legalnie i czy ich ponowne umieszczenie na nekropolii nie ma charakteru antyukraińskiego. Od tego czasu lwy są zasłonięte.
Zgodnie z założeniem architektonicznym Rudolfa Indrucha, uczestnika walk o Lwów, który wygrał konkurs na zaplanowanie cmentarza w 1921 roku – głównego wejścia strzegły dwa kamienne lwy, z których jeden miał na tarczy herb Lwowa i napis: „Zawsze wierny”, drugi zaś – godło Rzeczypospolitej oraz inskrypcję: „Tobie Polsko”. Kontrowersje związane z posągami rozgrzewały w ostatnim czasie atmosferę w całej Polsce. Red. Semka uspokaja, wskazując że "sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana".
Lwy były elementem uzgodnionym wyłącznie z konserwatorem zabytków we Lwowie. Nie dogadano tego z resortem. Ta sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Ukraińcy mówią, że są gotowi do rozmów gdy tylko ustawa o IPN zostanie zmieniona. Podtrzymują, że dopóki ustawa nie zmieni swojej postaci, dopóty nie dojdzie do dyskusji – mówił, rozszerzając do relacji między państwami.
– W jakimś stopniu Ukraina się zmienia, stając się dynamicznym i demokratycznym państwem. To już nie jest Rosja. Problemem stanowi tamtejsza oligarchia, która wciąż ma ogromny wpływ na kształt państwa. Najbliższe wybory, za pięć miesięcy, pokażą czy utrzyma się nurt niepodległościowy. Wśród wszystkich kandydatów, najpewniejszym gwarantem dalszej polityki antyrosyjskiej jest Poroszenko – zakończył publicysta.