Gościem red. Adriana Stankowskiego w drugiej części programu „Dziennikarski poker” był Piotr Semka – publicysta, Tygodnik „Do rzeczy"
Piotr Semka w programie Telewizji Republika interpretowałł powyborczy krajobraz:
– Te wybory widzę w sekwencji wahadła. Pierwsze wybory to były wielkie nadzieje PiS i mobilizacja lewicy. Potem nastąpiło uskrzydlenie na prawicy odbiciem wielkich miast. W wyborach do Europarlamentu nastąpiła olbrzymia mobilizacja prawicy wobec prowokacji, profanacji wizerunku Matki Boskiej i to właśnie wtedy został osiągnięty szczyt emocjonalny. Teraz nie było jednego czynnika, który poruszyłby wieś. – zauważył Piotr Semka.
Zderzyły się dwie fale i nastąpiło małe wahnięcie w stronę Senatu – dodał.
Publicysta odniósł się także do nowych partii, które znalazły się w parlamencie:
— Do Sejmu przychodzą dwa ugrupowania, które będą chciały wykrzyczeć swoje. Zarówno na lewicy, jak w Konfederacji są zadymiarze. W tym kontekście boję się myśleć o Januszu Korwin-Mikke, który wszystko rozwala i niszczy. (…) On potrafi zadawać prawicy mocne ciosy. Obawiam się jego napadów rusofili – powiedział Piotr Semka.
Z ciekawością będę przyglądał się nowym-starym twarzom, takim jak Winnicki czy Bosak. To gracze polityczni, którzy mają wysoki poziom politycznej niechęci do PiS – zapowiedział.
Semka próbował przewidzieć także, jak w obliczu nowej kadencji zachowa się opozycja:
– Opozycja będzie próbowała przeforsować narrację, że te wybory nie są sukcesem PiS. (…) Będzie kreować przyszłego marszałka Senatu na przywódcę opozycji. – wskazywał.
Odniósł się też do nadchodzących wyborów prezydenckich:
– PiS przed wyborami prezydenckimi będzie musiało uważać, unikać tematów kontrowersyjnych. Pytanie, czy Prawu i Sprawiedliwości uda się przeforsować Andrzeja Dudę. Jeśli kontrkandydatką będzie Małgorzata Kidawa-Błońska, to problem będzie mniejszy. – powiedział.