Semka: Pani Małgorzata miała być Wunderwaffe w wyborach parlamentarnych. Nie zauważyłem tego jakoś
– To są problemy partii, która nie ma dobrego kandydata. Albo wyciąga faceta, który jest znany z tego, że wszystkich obraża i który próbuje być milszy. Albo do wyboru jest mila pani, która ma image dobrej cioci, ale nie jest to polityczny fighter - ocenił prawybory Platformy w rozmowie z Adrianem Stankowskim w programie Telewizji Republika "Dziennikarski poker" Piotr Semka, publicysta "Do rzeczy".
Piotr Semka odniósł się do zwycięstwa Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w prawyborach przed wyborami prezydenckimi w Platformie Obywatelskiej. – To taki wymuszony trochę wybór. Pani Małgorzata miała być Wunderwaffe w wyborach parlamentarnych. Nie zauważyłem tego jakoś. Wynik był gorszy niż w poprzednich wyborach parlamentarnych dla PO. Jak tylko kolega Schetyna zorientował się, że przegrał, to zaczął mówić tylko o niej jako kandydatce, żeby jak najkrócej mówili o nim. To sprawiło, że pani Małgosia zaczęła się czuć trochę pewniej i chyba zaczęła go trochę lekceważyć, wtedy Grzegorz powiedział "tak? to zrobimy prawybory" i wyciągnął Jaśkowiaka, który także nie błysnął - stwierdził.
– To są problemy partii, która nie ma dobrego kandydata. Albo wyciąga faceta, który jest znany z tego, że wszystkich obraża i który próbuje być milszy. Albo do wyboru jest mila pani, która ma image dobrej cioci, ale nie jest to polityczny fighter - powiedział.
– Kogo mamy dalej w tej układance politycznej? Mamy pana Kosiniaka-Kamysza, którego nie należy tak bardzo lekceważyć. Z nim jest problem. Miał miesiąc podczas którego Platforma potykała się o własne nogi i on kompletnie tego nie wykorzystał - zauważył publicysta.
– Szymon Hołownia ma zgarnąć młodych nonkonformistów a potem w drugiej turze, jak nie przejdzie, to ma powiedzieć "kochani trudno, chciałem zmienić, ale wszystko lepsze niż PiS", pytanie czy go wtedy posłuchają, ale myślę że tak. Szymon Hołownia będzie zabierał głosy wszystkim. Jest nieprzewidywalny - zaznaczył Piotr Semka.
– O ile przez długi czas Grzegorz Schetyna wybierał rozwiązania dobre dla swojej jednowładzy, ale niekorzystne dla formacji, którą reprezentował, tak teraz mamy taką sytuacje na Lewicy. Myślę, że optymalnym kandydatem dla Lewicy byłby Adrian Zandberg, ale Czarzasty nie jest zainteresowany, żeby Zandberg tak urósł. Już zdominował jednego z trzech tenorów, czyli Roberta Biedronia (...) i został na placu boju Zandberg - podkreślił gość Adriana Stankowskiego.