Głos w sprawie filmu Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało" zabrali nie tylko celebryci wymienieni w dokumencie z nazwiska czy pokazani na zdjęciach. Film komentowała także Dorota "Doda" Rabczewska.
Piosenkarka kilkanaście lat temu była żoną piłkarza Radosława Majdana, który, w ocenie Sylwestra Latkowskiego, również miał bywać w owianym złą sławą klubie "Zatoka Sztuki".
Po seansie wokalistka udostępniła fragment obrazu na jednym z portali społecznościowych, pytając fanów o wrażenia związane z filmem Latkowskiego.
– Co sądzicie o najnowszym filmie "Nic się nie stało", a co najważniejsze, o tym, co padło na debacie?- zapytała piosenkarka internautów na Instagramie.
– Nie wiem, co mam sądzić, ale padły mocne słowa, także pod adresem człowieka, którego chyba bardzo dobrze znasz. Ciekawe, co ty o tym sądzisz?- skomentował jeden z internautów, mając na myśli zapewne byłego bramkarza reprezentacji Polski Radosława Majdana.
– Majdan jest seksoholikiem, nie pedofilem. Mam nadzieję- odpowiedziała Rabczewska.
Doda oceniła również, że wszyscy, którzy wiedzą cokolwiek na temat tego, co działo się w klubie, powinni zeznawać.
Do sprawy odniósł się także sam Majdan.
– Jestem zbulwersowany i zażenowany próbą wplątania mnie w tak poważną sprawę, jaką jest afera kryminalna w Zatoce Sztuki. Chciałem zdecydowanie zaprzeczyć jakimkolwiek moim kontaktom z właścicielami tego miejsca oraz z innymi osobami oskarżonymi w tej sprawie. Co więcej, nie byłem bywalcem tego miejsca- napisał sportowiec na Instagramie. Jak dodał, chciałby wierzyć, że wymienienie jego nazwiska w debacie na żywo po emisji dokumentu „wynikało z rozemocjonowania i stanowiło oczywistą pomyłkę”. Majdan oczekuje również od reżysera sprostowania.