Sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych, opowiedziała się za uchyleniem immunitetu Krzysztofowi Kwiatkowski. Prezes NIK udzielił na to zgody.
Krzysztof Kwiatkowski zgodził się na uchylenie immunitetu, ponieważ twierdzi, że "nie popełnił przestępstwa".
W czerwcu Prokuratura Krajowa skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. To efekt dwuletniego śledztwa. Chodzi o sprawę, która wyszła na jaw pod koniec sierpnia 2015 roku.
Krzysztof Kwiatkowski i ówczesny szef klubu PSL, Jan Bury, ustawiać mieli konkursy w centrali i delegaturach Najwyższej Izby Kontroli. Zdaniem prokuratury szef NIK wpływał na wyniki konkursów na wicedyrektora delegatury Izby w Rzeszowie oraz dyrektora delegatury w Łodzi. Z Najwyższej Izby Kontroli wyciekła treść pytań do kandydata na stanowisko szefa łódzkiej delegatury. Zarówno prokuratura, jak i Centralne Biuro Antykorupcyjne twierdzą, że Kwiatkowski miał też wpływać na rozstrzygnięcie konkursu na wicedyrektora Departamentu Środowiska w centrali NIK.
Według śledczych, szef klubu parlamentarnego PSL w 2013 miał zabiegać u poprzedniego szefa NIK Jacka Jezierskiego o to, by ówczesny wiceszef Izby wygrał konkurs na dyrektora delegatury w Rzeszowie. Jezierski jednak powołał nową komisję, która rozstrzygnęła konkurs zgodnie z przepisami. Jan Bury próbował też wpływać na nowego szefa NIK. Chodziło o to, by dzięki Kwiatkowskiemu w kierownictwie rzeszowskiej delegatury NIK znalazł się człowiek Burego. Osoba wskazana przez prominentnego polityka PSL faktycznie wygrała konkurs.
Kwiatkowski 6-letnią kadencję prezesa NIK rozpoczął w 2013 roku.
14 września Sprawozdanie z działalności NIK nie zostało przyjęte po raz pierwszy. Za nieprzyjęciem sprawozdania głosowało 226 posłów, przeciwko było 193, a 10 posłów wstrzymało się od głosu. Ustawa o NIK nie precyzuje jednak co stanie się, jeśli sprawozdanie z działalności NIK nie zostanie przyjęte.