Przejdź do treści
Sejm zdecydował. Referendum ws. sześciolatków nie będzie. Sala: Hańba!, Wstydźcie się!

Sejm odrzucił w głosowaniu obywatelski wniosek o przeprowadzenie referendum oświatowego, w którym główną kwestią była sprawa sześciolatków. Za wnioskiem głosowało 222 posłów, przeciw 232. Nikt się nie wstrzymał.

Po głosowaniu na sali plenarnej rozległy się okrzyki: "Hańba!", "Wstydźcie się!" i "Bedziemy wam to pamiętać!".

Reforma oświatowa, zgodnie z którą do szkół miałyby pojść już sześcioletnie dzieci, to jeden z sztandarowych projektów ustaw rządu Donalda Tuska. Przeciwko tym zmianom protestuje część rodziców i opozycja. Za odrzuceniem wniosku o referendum głosowały niemal w całości kluby PO i PSL. Za oddaniem głosu w ręce obywateli opowiedzieli się parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, Twojego Ruchu i Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy zaznaczają jednak, że są zwolennikami wcześniejszego obowiązku szkolnego. Z wprowadzonej wczoraj wieczorem dyscypliny partyjnej w PSL wyłamał się poseł Eugeniusz Kłopotek, który od dawna deklarował, że poprze wniosek o referendum. Jego partyjni koledzy zapowiadali, że jeśli tak postąpi, to będzie się musiał liczyć nawet z usunięciem z klubu. Sam poseł przed głosowaniem mówił jednak, że nie wierzy, by został usunięty. Kłopotek nie był jednak jedynym ludowcem, który zagłosował wbrew dyscyplinie. Podobnie postąpił poseł Andrzej Dąbrowski.

Kwestia reformy i ewentualnego referendym budziła wiele kontrowersji. Platforma przekonywała, że brak obniżenia wieku szkolnego spowoduje zacofanie Polski. - Kraj, który musi być konkurencyjny, a więc dostosowany do tego, jak wygląda nowoczesna Europa. Nowoczesna Europa wygląda w ten sposób, że na 27 krajów Unii Europejskiej, dziś 25 krajów to państwa, w których dzieci idą co najmniej od szóstego roku życia do szkoły - mówił wczoraj Telewizji Republika Adam Szejnfeld.

Zupełne inne zdanie miał poseł PiS Stanisław Piotrowicz, który oskarżał w studiu Telewiji Republika posłów PO, zarzucając im strach przed zdaniem społeczeństwa. - Nie mogę pojąć, że kiedy obywatele zebrali podpisy około miliona rodziców, państwo odwracacie się do nich plecami - mówił Piotrowicz do obecnego w studio posła PO Andrzeja Czerwińskiego. - Jutro niech każdy zobaczy jak posłowie głosowali w tej sprawie. Boicie się, że rodzice chcą czegoś innego niż państwo. Chcecie powiedzieć, że wiecie lepiej niż rodzice - atakował Piotrowicz.

Ciekawie prezentowało się także stanowisko Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którego posłowie zaznaczali, że popierają reformę i obniżenie wieku emerytalnego, ale mimo to zagłosowali za referendum w tej sprawie. - SLD z zasady wspiera wnioski obywatelskie tak, jak było w przypadku wniosku obywatelskiego o ogłoszenie referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego. Konsekwentnie - uważamy, że ten milion podpisów pod wnioskiem o ogłoszenie referendum oświatowego nie może być wrzucony do kosza - powiedział poseł SLD Artur Ostrowski.

Przed głosowaniem posłowie mieli możliwość zadawania pytań, o głos poprosił także premier Donald Tusk. - To chyba najwazniejsze głosowanie w tym roku. Ma dwa aspekty - edukacyjny i obywatelski. Wbrew temu, co mówi PO, mamy do czynienia z inicjatywą ludzi odpowiedzialnych i bezinteresownych, którzy działają na rzecz praw dziecka i praw szkoły. Jest też aspekt obywatelski, jak jest traktowany obywatel. Czy ma być stawiany do kąta? Jeśli w takiej sprawie nie jest możliwe referendum, to w jakiej sprawie pozowicie obywatelom decydować? - pytał poseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski. Wtórował mu poseł SLD Artur Ostrowski. - Prawdziwym autorem tego referendum jest rząd. Nie oni zbierali podpisy, ale oni doprowadzili do rozpatrzenia tego wniosku. Lekceważyli wszelkie sygnały, że źle się dzieje w polskiej szkole. Pan premier mówił, że ma ważniejsze problemy, niż sześciolatki. Dziś pan premier ma na głowie rewolucję szesciolatków, która rozkręca koalicję - stwierdził.

Następnie na mównicę wyszła posłanka Solidarnej Polski Marzena Wróbel. - Dlaczego rząd PO-PSL obawia się dyskusji o polskiej edukacji? I dyskusji o prawdziwym celu tej reformy, czyli wprowadzeniu rok wcześniej ludzi na rynek pracy? Dlaczego nie chcecie dać głosu rodzicom, którzy po dwie godziny dziennie spędzają z sześciolatkami na pracy domowej? - pytała. Na obywatelsko-edukacyjny charakter tego głosowania zwracał uwagę przedstawiciel Twojego Ruchu. - To głosowanie jest głosowaniem za demokracją. Jeśli ktoś uważa inaczej, to nie wie, co to demokracja. Dlaczego rząd tak boi się referendum? Bo nie słucha ludzi, ale i instytucji, które mówią o nieprzystosowaniu szkoół do reformy - pytał i sam sobie odpowiadał poseł Piotr Bauć.

Po pytaniach na mównicy pojawił się premier. - Chciałbym, abyśmy na tej sali, po zakończeniu obrad i o samej inicjatywe referendalnej, i o argumentach, mówili z jak największym szacunkiem i bez emocji. Gdy słyszę z ust posła SLD takie słowa i satysfakcję, że sześciolatki to sposób na rozkręcanie koalicji, to mi ręce opadają. Możemy dyskutować, jak najlepiej zapewnić naszym dzieciom dobrą opiekę w szkole. Musimy rozwiać kilka mitów, które utrudniają nam podjęcie wspólnej i dobrej decyzji. Trzeba przypomnieć, że Wysoka Izba przegłosowała decyzję, że w Polsce jak i w większości panstw UE dzieci będą się uczyć od 6 roku życia. To było w roku 2009 roku. Drugi mit Każda kontrola badajaca sieć instytucji użyteczności publicznej, zawsze wykaże uchybienia i niedoskonałości. Gdybyśmy uznali mit o nieprzygotowaniu szkół za prawdziwy, to najbardziej logicznym wnioskiem byłoby stwierdzenie, że nie tylko sześcio, ale też siedmio i ośmiolatki nie powinny być w szkole. Że polskie szkoły w ogóle nie są przygotowane do uczenia dzieci - próbował przekonać posłów Tusk. - Naszym dzieciom zagrażają pomysły, by system edukacyjny wywracać co 5-6 lat - podkreślał szef rządu. - Pójście 6-latków do szkół spowoduje, że będą one coraz lepiej wypełniać swoje funkcje - dodawał. Przemówienie premiera zostało na moment przerwane, gdy rozwieszeniem transparentu z hasłem "Dzieci i rodzice głosu nie mają?" przerwał mu Tomasz Elbanowski z jednym ze swoich dzieci na ręku. Premier przywitał się z nim i kontynuował przemówienie.

Zgodnie z przepisami, Sejm przyjmuje obywatelski wniosek bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Zakładając 100 proc. frekwencję (460 posłów) w głosowaniu nad wnioskiem ws. referendum, jego zwolennicy musieliby zebrać 231 głosów. Kluby PO i PSL mają łącznie 232 posłów, a opozycja, wliczając posłów niezrzeszonych, 228.

W głosowaniu - biorąc pod uwagę zapowiadane głosowanie dwóch posłów PSL za wnioskiem o referendum oraz zapowiedziane głosowanie przeciwko wicemarszałek Nowickiej - dużą rolę odegrała frekwencja na sali sejmowej.

Inicjatorzy referendum - Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców - zebrali prawie milion podpisów pod wnioskiem o jego przeprowadzeniem. Chcą, by w referendum zadać pięć pytań: 1. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków? 2. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków? 3. Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów? 4. Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej? 5. Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli?

W ocenie Karoliny i Tomasza Elbanowskich ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców polskie szkoły nie są przygotowane na przyjęcie 6-latków.

mp, pap, TV Republika, fot. Rafał Zambrzycki/sejm.gov.pl

Źródło: Telewizja Republika

Wiadomości

Co dalej z rządem we Fracji, skoro upadł

Najstarszy dziki ptak złożył jajo na atolu. Które to już pisklę?

Zamaskowani napastnicy prorządowi uderzyli w protestujących

Największy atak na firmy telekomunikacyjne w historii USA

Tarczyński: rząd robi wszystko co chce UE, ale Polacy nie chcą Europy, którą rządzą ruscy agenci!

Żona wiceministra klimatu pracuje dla firmy wiatrakowej

Papież ma nowego, elektrycznego papamobile

700 milionów euro kosztował remont katedry Notre Dame

Mentzen: w głowie się nie mieści, jak można było do takiego deficytu doprowadzić!

Czarnek nie zostawił suchej nitki na rządzie Tuska: ludzie w Polsce wiedzą, że kłamiecie

We Francji upadł rząd Michela Barniera

20 tys. dzieci deportowanych z Ukrainy przez Rosjan

Na Harris głosowały właścicielki kotów, na Trumpa właściciele psów

Czy immunitet J. Kaczyńskiego będzie odebrany?

Ekstraklasa koszykarzy. Łotysz Stelmahers trenerem Czarnych Słupsk

Najnowsze

Co dalej z rządem we Fracji, skoro upadł

Tarczyński: rząd robi wszystko co chce UE, ale Polacy nie chcą Europy, którą rządzą ruscy agenci!

Żona wiceministra klimatu pracuje dla firmy wiatrakowej

Papież ma nowego, elektrycznego papamobile

700 milionów euro kosztował remont katedry Notre Dame

Najstarszy dziki ptak złożył jajo na atolu. Które to już pisklę?

Zamaskowani napastnicy prorządowi uderzyli w protestujących

Największy atak na firmy telekomunikacyjne w historii USA