Sejmowa komisja ds. kontroli państwowej zarekomendowała w ubiegły poniedziałek, aby Sejm nie przyjmował sprawozdania z działalności Najwyższej Izby Kontroli za ubiegły rok. Prezes Krzysztof Kwiatkowski uważa, że "to wciąganie Izby w grę polityczną".
Sprawozdanie z działalności NIK nie zostało przyjęte po raz pierwszy. Za nieprzyjęciem sprawozdania głosowało 226 posłów, przeciwko było 193, a 10 posłów wstrzymało się od głosu.
– Ponieważ jednak na liczne napomnienia w tym zakresie, napomnienia komisji, szefostwo Izby nie reagowało to czas najwyższy by w tej sprawie wyraził swoje stanowisko Sejm in gremio – powiedział. – Sejm jest instytucjonalnym przełożonym NIK i jak każdy przełożony (...) ma prawo wyrazić swoje zdanie również w odniesieniu do dobrego lub złego zarządzania kadrami, zarządzania Izbą – argumentował w Sejmie poseł Tadeusz Dziuba z PiS, który przekonywał również, że przekonywał, że NIK jest źle zarządzana.
– Dlaczego analogiczne w formie i równoważne w treści sprawozdanie NIK z roku ubiegłego (za rok 2014) wzbudziło autentyczny zachwyt PiS, a tegoroczne jest sekowane? – mówił z kolei Ryszard Wilczyński z PO i przypomniał, że raport został zaakceptowany przez wszystkie komisje sejmowe, które się nim zajmowały, za wyjątkiem sejmowej komisji ds. kontroli państwowej.
Ustawa o NIK nie precyzuje jednak co stanie się, jeśli sprawozdanie z działalności NIK nie zostanie przyjęte.
Wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi NIK
Prokuratura Krajowa, pod koniec czerwca, skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. To efekt dwuletniego śledztwa. Decyzja o uchyleniu immunitetu dotyczy sprawy, która wyszła na jaw pod koniec sierpnia 2015 roku. Krzysztof Kwiatkowski i ówczesny szef klubu PSL, Jan Bury, ustawiać mieli konkursy w centrali i delegaturach Najwyższej Izby Kontroli. Zdaniem prokuratury szef NIK wpływał na wyniki konkursów na wicedyrektora delegatury Izby w Rzeszowie oraz dyrektora delegatury w Łodzi.