Sejm w pierwszym czytaniu odrzucił obywatelski projekt ustawy całkowicie zakazujący aborcji. Za odrzuceniem projektu głosowało 206 posłów.
Projekt został przygotowany przez Fundację Pro-prawo do życia. Decyzję posłów poprzedziła gorąca dyskusja w Sejmie.
W trakcie debaty, doszło m.in. do wyłączenia mikrofonu Kai Godek z Fundacji Pro Prawo do życia i Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, która w Sejmie przedstawiała zasadność projektu ustawy. Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich zdecydował się na wyłączenie mikrofonu, zwracając uwagę Godek, aby przemawiając uszanowała osoby o innych poglądach. Chodzi o porównywanie aborcji do praktyk obowiązujących w reżimach totalitarnych.
Odrzucenia projektu domagali się posłowie PO i SLD. Za dalszymi pracami opowiadało się zaś PiS, PSL oraz Zjednoczona Prawica. Jednak podczas głosowania odrzucono projekt. Za odrzuceniem głosowało 206 posłów, przeciw było 178, zaś 10 wstrzymało się od głosu.
Jak podaje serwis 300polityka.pl wśród sprzeciwiających się odrzuceniu projektu było siedmiu posłów Platformy – m.in. Joanna Fabisiak, Jacek Tomczak, Mirosław Pluta – a kolejnych czterech wstrzymało się od głosu.
Pod obywatelskim projektem ustawy o całkowitym zakazie aborcji podpisało się 400 tysięcy obywateli. Jest to już trzecia podobna inicjatywa w przeciągu ostatnich 4 lat.
CZYTAJ TAKŻE:
Cenzura w Sejmie podczas debaty o aborcji. Wenderlich wyłącza mikrofon po słowach o „zabijaniu dzieci”