– Dziś Łukaszenka jest między Unią Europejską a Rosją i chce zachować własną niezależność. Robi tak naprawdę pozory demokracji – mówił minister spraw zagranicznych, podczas debaty przedwyborczej Radia TOK FM w Kielcach.
Jak podaje TOK FM, Schetyna nie chciał wypowiadać się precyzyjnie na temat demokratycznych standardów przeprowadzania wyborów na Białorusi, raz negując fałszowanie wyborów, a raz potwierdzając nadużycia do jakich miało dojść.
Jakoś demokratyczne wybory na Białorusi
– Precyzyjnie mówiłem o tym, że trzeba poczekać na wyniki wyborów prezydenckich na Białorusi. Unia Europejska jest przed debatą o tym, czy znosić sankcje – mówił podczas spotkania w Kielcach Schetyna, zwracając uwagę, że sytuacja u wschodniego sąsiada Polski pozytywnie się zmieniła przez ostatnie pięć lat.
– Dziś Łukaszenka jest między Unią Europejską a Rosją i chce zachować własną niezależność. Robi tak naprawdę pozory demokracji. Wybory są jakoś demokratyczne, może nie według naszych standardów. Ale jednak ludzie głosują i go wybierają – mówił minister.
Schetyna nie wytłumaczył, co oznaczają w tym kontekście "jakoś demokratyczne" wybory, ani jak taka kategoria ma się do standardów określany przez Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).
OBWE: Liczne naruszenia i nieprawidłowości
W niedzielę odbyło się głosowanie w wyborach prezydenckich, które po raz piaty wygrał urzędujący prezydent Aleksandr Łukaszenka. Jak poinformowała Centralna Komisja Wyborcza, Łukaszenka zdobył on 83,49 proc. głosów.
Obserwatorzy OBWE komentując głosowanie stwierdzili, że "Białoruś powinna zreformować prawo, by zagwarantować warunki polityczne umożliwiające pełną rywalizację". W wielu lokalach obserwatorzy nie mogli sprawdzić list wyborczych, w kilkudziesięciu lokalach zauważono podpisy, który wyglądały identycznie.
– Jest jasne, że Białoruś ma jeszcze długą drogą do przebycia, zanim będzie wypełniać podjęte przez nią demokratyczne zobowiązania – komentował szef misji obserwatorów OBWE w Białorusi Ken Harstedt.