Grzegorz Schetyna przedstawił w Sejmie priorytety polskiej polityki zagranicznej na rok 2015. - Kwestią kluczową dla przyszłości Polski i Europy jest dzisiaj zapewnienie bezpieczeństwa. Dążymy do tego korzystając ze wszystkich dostępnych nam instrumentów - mówił minister.
Schetyna podkreślił, że polska polityka zagraniczna jest dzisiaj nie tylko polityką narodową, ale również głosem kształtującym wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa Unii Europejskiej. – Musimy mieć dzisiaj odwagę, by wyobrazić sobie błękitny sztandar unijny, powiewający na brzegach Dniepru, na Bałkanach Zachodnich i nad Bosforem. Tam, gdzie wymagają tego interesy i dobro Europejczyków, musimy wykazywać się odwagą – zarówno zdecydowanych działań, jak i rozważnego manewrowania. Europa nie może bać się świata, musi go współtworzyć jako jedna z globalnych potęg. Nade wszystko musi być polityczną i cywilizacyjną jednością – powiedział.
Schetyna stwierdził też, że "wyzwania takie jak wojna na wschodzie Ukrainy czy bestialstwo tzw. Państwa Islamskiego" to tylko kolejne impulsy zmuszające wspólnotę NATO do "odbudowy jej potencjału we wszystkich aspektach".
Bezpieczeństwo Polski i historyczne pojednanie z Ukrainą
Szef MSZ podkreślił, że zasadniczą kwestią dla przyszłości Polski i Europy jest zapewnienie bezpieczeństwa państw sojuszu. – Dążymy do zapewnienia tego korzystając z wszelkiego rodzaju instrumentów. Realizowane są postanowienia szczytu z Newport i równolegle rozpoczęły się przygotowania do szczytu NATO, który odbędzie się w 2016 roku w Warszawie – powiedział.
Schetyna powiedział też, że w lutym tego roku państwa członkowskie podjęły konkretne decyzje. – Liczebność sił odpowiedzi NATO zostanie zwiększona do 30 tys. W przyszłym roku 2015 powstaną tymczasowe siły natychmiastowego reagowania w oparciu wojska Niemiec, Norwegii i Holandii. Docelowo siły tzw. szpicy mają liczyć do 5 tys. żołnierzy i mają być gotowe do dyslokacji w ciągu 2-3 dni – mówił. Poinformował on też, że na ten rok zaplanowane są w Polsce ćwiczenia wojskowe obejmujące około 10 tysięcy żołnierzy, w tym około 3 tysięcy żołnierzy amerykańskich.
Minister podkreślał też, że jeśli Unia Europejska chce mieć status światowej potęgi "musi mieć pozytywną ofertę dla swojego najbliższego sąsiedztwa, zwłaszcza wschodnioeuropejskiego". - Nie możemy wykluczyć, że w przypadku ponownej eskalacji działań zbrojnych będziemy zmuszeni, wraz z innymi państwami podjąć decyzję o mocniejszym wsparciu państwa ukraińskiego, w tym jego obronności - tłumaczył Schetyna. Stwierdził on też, że pomimo uznania w zeszłym tygodniu przez ukraińską Radę Najwyższą oddziałów UPA za bojowników o wolność kraju, Polska nadal chce działać na rzecz pojednania historycznego z Ukrainą. - Ukraina tworzy dziś swoją nowoczesną tożsamość, w tym historyczną, co nie zwalnia jednak z krytycznego spojrzenia na własne dzieje. Taka jest powinność dojrzałych narodów - podsumował.
Min. #Schetyna: Naszym najważniejszym celem pozostaje wzmocnienie wschodniej flanki #NATO. pic.twitter.com/jWSZbWYWCq
— MSZ RP (@MSZ_RP) kwiecień 23, 2015