Jacek Sasin wyraził nadzieję, że ta wizyta to nie tylko zapowiedzi. – Ostatnie lata współpracy polsko-amerykańskiej nie były pomyśle, a rząd i prezydent nie dostrzegali wagi tych relacji w obliczu wschodniego zagrożenia – zaznaczył poseł Prawa i Sprawiedliwości. W jego opinii tylko obecność Amerykanów na terytorium Polski może skutecznie bronić nasz kraj przed zagrożeniami.

Zdaniem Andrzeja Orzechowskiego przyjazd Baracka Obamy do Polski to „ważna wizyta”. – Obama powiedział, że nie ma lepszego sojusznika niż Polska. To bardzo istotne – stwierdził poseł Platformy Obywatelskiej.

Z kolei Piotr Chmielowski z SLD podkreślał, że każda wizyta amerykańskich prezydentów w Polsce ma symboliczne znaczenie. – Jest to bardzo ważne wydarzenie – dodał.

– Cieszmy się z tej wizyty, ale nie wpadajmy w euforię, bo w polityce wiele jest takich pięknych słów bez pokrycia – przypomniał Jacek Sasin. Poseł PiS dodał, że aktualnie rolą polskiego rządu jest dopilnować „realizacji wzajemnych zobowiązań”.

Politycy dyskutowali również o zbiórce 50 tys. podpisów, czyli połowy wymaganej liczby, które zebrano pod projektem prawnego uznania śląskiej mniejszości etnicznej.

Chmielowski podkreślał, że on również zbiera podpisy. – Śląsk jest bardzo znamienitą częścią Polski. Przez wiele lat były głośne nurty jątrzące, separatystyczne. My uruchomiliśmy antyseparatystyczne siły, aby uznać Ślązaków za mniejszość etniczną – wyjaśniał sprawę polityk SLD. – Mam nadzieję, że dzięki temu uda się wytłumić te agresywne głosy – uzupełniał.

– Mamy np. Kaszubów, to dlaczego nie wpisać na tę listę Ślązaków – pytał Orzechowski. Dodał też, że nad sprawą będzie można dyskutować, jak będzie komplet podpisów.

Z kolei zdaniem Sasina to „bardzo dziwny pomysł”. Poseł PiS przypomniał, że dziś nikt nie próbuje przerabiać Ślązaków. – Zaraz się okaże, że mają być Wielkopolanie, Mazowszanie, Małopolanie i Polaków nie będzie. Nawet Niemcom nie przyszło do głowy robić ze Ślązaków oddzielnego narodu – skwitował Sasin.