Nie będziemy mieli problemów z dostępnością do paliwa gazowego, tak jak w Niemczech czy we Włoszech, gdzie magazyny zapełnione są w niewielkim stopniu - zapewnił wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Wicepremier powiedział, że Polsce nie grozi przerwa w dostawach gazu, tak jak to może mieć miejsce np. w Niemczech czy we Włoszech, gdzie magazyny zapełnione są w niewielkim stopniu. - Pod tym względem jesteśmy bezpieczni - zapewnił. Zaznaczył, że to właśnie obserwowany od miesięcy niedobór gazu na rynku europejskim sprawia, że ceny tego paliwa drastyczne rosną.
- Rok temu megawatogodzina (MWh) gazu ziemnego kosztowała ok. 20 euro na rynkach europejskich a kilka dni temu przekroczyła 180 euro - wskazał.
Ocenił, że drastyczny wzrost cen jest efektem "nieroztropnej, głupiej polityki Unii Europejskiej". Przypomniał, że PiS od lat wskazywała, iż uzależnianie Europy od dostaw gazu rosyjskiego jest błędem. Dlatego - jak mówił - budujemy gazoport w Świnoujściu czy Balic Pipe, planujemy zwiększenie wydobycie gazu w Polsce czy kupujemy dostęp do złóż na Ukrainie.
Wicepremier podkreślił, że Nord Stream 2 jeszcze bardziej uzależnia Europę od gazu rosyjskiego. - Donald Tusk jest jednym z polityków, który mógł w tej sprawie wiele zrobić (...), ale bał się establishmentu europejskiego - powiedział Sasin.