Wybory parlamentarne w Polsce już za rok. Dla polityków, zarówno tych, którzy są obecnie u władzy, jak i tych, którzy chcą się do niej dostać, będą to intensywne miesiące. Przesłanki z Unii Europejskiej, a także instytucji jej podległych, pokazują jasno, że nie będzie to czysta walka. Struktury unijne wraz z urzędnikami już niejednokrotnie wyrażały się na temat polityki w Polsce. Do jakiego stopnia będą zdeterminowane, aby pomóc opozycji zwyciężyć nadchodzące wybory? O tym dyskutowano w programie "W Punkt" na antenie Telewizji Republika. Rozmówcą red. Katarzyny Gójskiej był Jacek Saryusz-Wolski (eurodeputowany PiS).
Red. Gójska zapytała swojego rozmówcy o to, czego można będzie spodziewać się ze strony instytucji europejskich? Jako podkreśliła - tam też jest wiedza, że te momenty - najbliższe momenty będą decydowały o tym, jakie będą wyniki wyborów. Może z ich perspektywy ważniejsze będzie teraz wytworzenie jakiegoś czarnowidztwa, żeby wpłynąć na nastroje polityków? Opozycja teraz mówi o tym blokowaniu unijnych pieniędzy, może mieć w tym poparcie właśnie władz unijnych.
"Im bliżej wyborów, tym większa eskalacja. Wydaje mi się, że działając w dobrej wierze, dopuściliśmy przeciwnika zbyt blisko bramki. Czy ta kontrofensywa powinna nastąpić rok temu? Tak, teraz może być już trochę za późno - to jest rzut na bramce. Uważam, że powinniśmy się przygotować na wszystko, co najgorsze. Tam głównym celem teraz jest sianiem zamętu i zmiany władzy w Polsce. Odpowiedzią na takie działania jest postawienie muru i wyjście z ofensywą - mimo, że już późno" - ocenił Saryusz-Wolski.
#WPunkt | @JSaryuszWolski (@pisorgpl):
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 25, 2022
Skutecznie tłumaczymy Zachodowi, że ustępstwa rodzą eskalację, koniec z tym. Powinniśmy zamurować naszą bramkę i zaatakować bramkę przeciwnika. Musimy odpowiedzieć naszymi #HIMARS’ami. #włączprawdę #TVRepublika
Posługując się nadal terminologią piłkarską, prowadząca program zapytała, czy chodzi o to, aby zatrzymać teraz wszystkie działania ofensywne, gdyż przeciwnik jest już na polu karnym.
"My skutecznie tłumaczymy Zachodowi, że ustępstwa rodzą eskalacje. Chodzi o innego naszego przeciwnika, ale sprawy są powiązane. Ustępstwa rodzą eskalacja, dlatego koniec ustępstwom. Powinno zamurować się naszą bramkę, a następnie atakować na bramkę przeciwnika. W taki sposób, aby druga strona nie myślała, że to jest na żarty, zbyt pobłażliwie" - mówił polityk.
Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy!