– Są dwie przyczyny tej anomalii cenowej. Przede wszystkim spadł popyt na ropę z powodu stanięcia gospodarek światowych. Drugie to jest to, że kraje OPEC plus Rosja, plus Stany Zjednoczone nie porozumiały się, co do poziomu wydobycia. Zawsze takie porozumienie było zawierane, żeby ta cena ropy oscylowała na określonym poziomie - mówił europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski w rozmowie z Aleksandrem Wierzejskim w programie Telewizji Republika "Prosto w oczy".
– Bezpieczeństwo energetyczne to rzeczywiście największym zagrożeniem jest projekt Nord Stream. To jest problem, który toczy się od wielu lat. Poczynając już od Nord Stream 1 - powiedział Saryusz Wolski.
– Jest zasadna próba, żeby stworzyć z gazu łupkowego alternatywę dla gazu płynącego z Rosji. Ale to jest oczywiście długi proces, zastępowania, czy też uzupełniania gazu z rur, głownie rosyjskich, gazem skroplonym ze Stanów Zjednoczonych, czy krajów Zatoki Perskiej - zaznaczył.
Saryusz-Wolski odniósł się także do nietypowej sytucji na rynku ropy. – Są dwie przyczyny tej anomalii cenowej. Przede wszystkim spadł popyt na ropę z powodu stanięcia gospodarek światowych. Drugie to jest to, że kraje OPEC plus Rosja, plus Stany Zjednoczone nie porozumiały się, co do poziomu wydobycia. Zawsze takie porozumienie było zawierane, żeby ta cena ropy oscylowała na określonym poziomie - mówił.
– Jedno i drugie spowodowało, że żeby sprzedać jedną baryłkę cena spadłą do -40 dolarów. To jest nie do wyobrażenia. Po jakimś czasie oczywiście te relacje znormalnieją - ocenił europoseł.
– Kraje, których budżety, gospodarki stoją wręcz na sprzedaży paliw kopalnych są w tym momencie na głodzie, one są w stanie braku zasilania, do którego przywykłych i bez którego zasilania funkcjonować nie mogą. Oczywiście przez jakiś czas to jest możliwe, bo te kraje mają rezerwy, ale to jest raj dla krajów importujących dla takich jak Polska. Tak więc na przykład my możemy się cieszyć, a Rosja smucić - zauważył.