Sankowska-Grabczuk: Konwencja stambulska jest genderowym dokumentem
Gościem red. Marcina Bąka w programie TV Republika „Oddaję Państwu Głos” była Lidia Sankowska-Grabczuk, rzecznik inicjatywy „Tak dla rodziny, nie dla gender”.
- Jako obywatelska inicjatywa ustawodawcza to nowość, ale tak na prawdę jest to potwierdzenie wielu apeli, które składaliśmy już od kilku lat, aby nasz rząd wypowiedział genderową konwencję stambulską – wyjaśniła na początku rozmowy Lidia Sankowska-Grabczuk. Jej zdaniem „konwencja dąży przewrotnie do odczłowieczenia społeczeństwa”. Przyznała, że przyjęła z zadowoleniem rządowe zapowiedzi wypowiedzenia konwencji, ale „czeka na czyny”.
- Nie ustajemy w naszych działaniach. Nasza inicjatywa trwa i zachęcimy społeczeństwo do prawdy, do czytania konwencji, aby pokazać, że walczymy z prawdziwą przemocą – powiedziała.
Przypomniała również, że spośród krajów Grupy Wyszehradzkiej tylko Polska podpisała konwencję. Nie sygnowała jej również Wielka Brytania, a zastrzeżenia do treści dokumentów ma m.on. Bułgaria.
Gość programu odniosła się też do decyzji Helena Dalli, unijnej komisarz ds. równości, która przekazała za pośrednictwem Twittera, że sześć polskich wniosków o środki na projekty w ramach unijnego programu "Partnerstwo miast" zostało odrzuconych. Powodem było rzekome przyjęcie przez nie rezolucji o strefach wolnych od LGBT. Lidia Sankowska-Grabczuk określiła to mianem fake newsa i stwierdziła, że działania komisarz są niezgodne z art 10 Traktatu o Funkcjonowaniu UE, gdzie mowa jest o dyskryminacji.
- KE nie ma uprawnień, aby tak ingerować – powinniśmy walczyć o nasze prawo, o polskie rodziny – zachęcała Sankowska-Grabczuk. Zauważyła, że gdy staniemy się „pionierami” w kwestii wypowiedzenia konwencji stambulskiej i staniemy na czele innych krajów, które jej nie podpisały lub zechcą pójść naszym śladem, zyskamy większy głos w walce z gender.