Jesienne grzybobranie trwa w najlepsze, ale mimo to - należy myśleć również o innych. Leśnicy przytoczyli sytuację, do której doszło w weekend. Otóż, samochody grzybiarzy zaparkowane przy wjeździe do lasu zablokowały wjazd karetce pogotowia. Leśnicy z nadleśnictwa Jarosław apelują w mediach społecznościowych o rozwagę i rozsądek. Zapowiadają też wzmożone patrole Straży Leśnej.
We wpisie zamieszczonym na Facebooku nadleśnictwa Jarosław leśniczy Arkadiusz Sadecki przytoczył zdarzenie z minionej niedzieli, gdy około godziny 11.00 podleśniczy Maciej z leśnictwa Lichacze telefonicznie został poinformowany, że kobieta spacerująca po lesie w poszukiwaniu grzybów złamała nogę.
Karetka nie mogła wjechać...
„Na miejsce wezwana została karetka pogotowia, która nie mogła wjechać do lasu z uwagi na blokujące wjazd na drogę leśną samochody”
– napisał leśniczy Sadecki.
Dodał, że pojazdy zostały rozstawione przy drodze tak, że problematycznym był przejazd dla karetki i zajęło to o wiele więcej czasu niż powinno. Widać to, zresztą, na zdjęciach.
„Co jednak w przypadku, gdyby palił się las lub byłoby to bezpośrednie zagrożenie życia?”
– pytają leśniczy i apelują o rozsądek, rozwagę i „o uruchomienie wyobraźni”.
Nadleśnictwo zapowiada, że w najbliższych dniach będą wzmożone patrole Straży Leśnej, „aby takie sytuacje nie spowodowały większej tragedii”.
Źródło: Republika, facebook.com, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.