Jak ocenił w rozmowie z Polską Agencją Prasową dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego prof. Marcin Ślęzak, transport nisko- i zeroemisyjny stanowi remedium na wiele problemów, jednak elektromobilność nie jest pozbawiona wad, a krytyka samochodów elektrycznych, pod kątem oddziaływania na środowisko, bywa często zasadna.
Polska Agencja Prasowa: Niedawna decyzja Parlamentu Europejskiego, zgodnie z którą od 2035 roku z fabryk będą mogły wyjeżdżać tylko samochody zeroemisyjne spowodowała, że część kierowców zaczęła się zastanawiać czy kupno auta spalinowego ma jeszcze sens, a inni w ogóle w takie zapowiedzi nie wierzą. Co pan o tym myśli?
Prof. Marcin Ślęzak: Wejście w życie w 2035 roku przepisów, które zakażą rejestrowania nowych samochodów osobowych i lekkich ciężarowych z napędem spalinowym, oznacza przyspieszenie przejścia na transport zrównoważony. Decyzja ta, z punktu widzenia ekologii zasadna i pożądana, budzi wiele kontrowersji, m.in. z uwagi na narzucone - i niejako - wymuszone tempo zmian oraz wątpliwości np. co do pochodzenia surowców niezbędnych do produkcji akumulatorów trakcyjnych pojazdów elektrycznych i związanego z tym śladu węglowego.
Z punktu widzenia użytkowników, którzy stoją przed wyborem zakupu nowego pojazdu, np. z napędem spalinowym, hybrydowym lub elektrycznym, sugeruję rozważyć kilka aspektów dotyczących stopniowego wycofywania samochodów spalinowych z oferty producentów, wartości rezydualnej przy odsprzedaży pojazdu, kosztów eksploatacji samochodu, a także polityki rządu (dopłaty z NFOŚiGW w ramach programu "Mój elektryk") i samorządów (np. wprowadzania stref czystego transportu), a także rozwoju infrastruktury dla samochodów elektrycznych (inna dynamika w miastach w stosunku do terenów pozamiejskich).
Ta dość trudna decyzja - dotycząca wyboru wersji napędowej - zależy też od przewidywanego okresu eksploatacji, dziennych przebiegów pojazdu, a uwzględnienie wśród tych elementów, aktualnych warunków gospodarczych (zmienne ceny energii i paliw) pozwoli podjąć świadomą, choć być może niełatwą decyzję. Generalnie, w miarę rozwoju rynku samochodów elektrycznych i dostępności infrastruktury ładowania, coraz więcej osób będzie wybierać tę opcję ze względu na przyszłe zmiany regulacyjne i środowiskowe.
Polska Agencja Prasowa: Pojazdy zeroemisyjne to m.in. samochody elektryczne. Krytycy tych rozwiązań zwracają uwagę na to, że takie samochody wcale nie są dobre dla środowiska, bo przecież trzeba je wytworzyć, potem zutylizować baterie, a w polskich warunkach prąd w znacznej mierze bierze się z produkcji węgla, a do tego jeszcze taki pojazd trudno ugasić...
Prof. Marcin Ślęzak: Spalanie paliw kopalnych – węgla, ropy naftowej i gazu – zdecydowanie przyczynia się do globalnych zmian klimatu, odpowiadając za ponad 75 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych i prawie 90 proc. emisji dwutlenku węgla. Zanieczyszczenie powietrza pochodzące z transportu ma także negatywny wpływ na stan jakości powietrza, szczególnie w polskich miastach, głównie tych na południu kraju. Transport nisko- i zeroemisyjny stanowi remedium na te problemy. Niemniej elektromobilność nie jest pozbawiona wad, tym bardziej że krytyka samochodów elektrycznych, pod kątem oddziaływania na środowisko, bywa często zasadna. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę cały cykl życia pojazdu, a nie tylko sam okres poruszania się po drogach tj. obejmujący produkcję, eksploatację i utylizację.
Przykładowo proces produkcji samochodów elektrycznych, zwłaszcza baterii, może być bardziej energochłonny i generować więcej emisji CO2 niż w przypadku samochodów spalinowych. W miarę jednak jak technologie i procesy produkcyjne są doskonalone, wpływ na środowisko maleje. Znaczenie ma również to, że w Polsce, energia elektryczna w dużej mierze pochodzi z paliw kopalnych, takich jak węgiel. Warto jednak zauważyć, że nawet w takich warunkach samochody elektryczne emitują mniej CO2 niż ich odpowiedniki spalinowe, ponieważ są bardziej efektywne energetycznie. Ponadto, stopniowo w Polsce rośnie udział odnawialnych źródeł energii w tzw. miksie energetycznym, co przyczyni się do dalszej redukcji emisji związanej z użytkowaniem samochodów elektrycznych. Zgadzam się, że jednym z głównych wyzwań nadal jest utylizacja baterii, ale już teraz istnieją technologie umożliwiające recykling większości materiałów w nich zawartych. W przyszłości te technologie będą coraz doskonalsze, bezpieczne i efektywne, a służby ratunkowe oprócz szkoleń, które odbywają się już teraz - będą coraz lepiej przygotowane do gaszenia pożarów pojazdów zeroemisyjnych.