Sakiewicz: to Polacy zdecydują, kto wygra wybory w USA
Tomasz Sakiewicz, prezes Republiki i redaktor naczelny "Gazety Polskiej" skomentował w programie Adriana Klarenbacha nadchodzące wybory prezydenckie w USA, podkreślając mocno, że to głos Polonii zdecyduje o wynikach wyborów prezydenckich w USA.
Adrian Klarenbach w programie #PO11 zapytał Tomasza Sakiewicza: Czy dojdzie do skręcania wyborów w Stanach Zjednoczonych?
Tomasz Sakiewicz i Paweł Piekarczyk w USA! Spotkania dzień po dniu! [SZCZEGÓŁY]
Tomasz Sakiewicz, który już 25 października, wraz z Pawłem Piekarczykiem będzie gościł w USA, powiedział, że
„takie skręcanie wyborów miało miejsce w ostatnich wyborach w USA i są takie wyraźne ślady, gdzie łatwo to można zrobić. Np. domy opieki społecznej. W ostatnich wyborach na prezydenta, w miejscu gdzie część osób jest kompletnie nieświadomych, albo w ogóle nie porusza się, zagłosowało 100 proc. pensjonariuszy. Czyli głos za nich oddał ktoś inny, niekoniecznie pytając te osoby na kogo chciałyby zagłosować. Ale statystyki pokazują, jeżeli przewaga w danym stanie wynosi 5 i powyżej procent, to wyborów skręcić się już nie da. Trump jest niedoszacowany w sondażach, jak uważa większość analityków a to oznacza, że mając już przewagę i będąc w tendencji rosnącej, ma spore szanse na wygranie (…) Ale to głosy polskie zdecydują o wygranej w najbliższych wyborach prezydenckich w USA. To głosy Polaków w tych kluczowych stanach jak Pensylwania czy Michigan będą miały znaczenie (…) Pamiętajmy, że mniejszość polska jest jedną z największych mniejszości w Stanach Zjednoczonych”
– powiedział Tomasz Sakiewicz.
Sakiewicz również wyjaśnił, dlaczego TVN tak mocno "bije" w Trumpa:
„Wczoraj TVN zniechęcał Polaków do głosowania na Trumpa. TVN prowadzi konsekwentną kampanię na rzecz Pani Harris. Oni panicznie się boją, że ich – dziś tak zagrożone aktywa – będą już nic nie warte w momencie, kiedy Donald Trump zostanie prezydentem USA.
A gdyby w Polsce doszło jeszcze do jakiś zmian, to wtedy TVN poszło by na złom. Dlatego oni walczą na śmierć i życie. Warto przypomnieć, że największą ambasadorką TVN-u była Pani Mosbacher. To są właśnie takie niuanse, za które później w polityce się płaci".
Źródło: Republika