Redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, Tomasz Sakiewicz na swoim wideoblogu, w felietonie zatytułowanym „Kopertówka a demokracja” omówił bieżące wydarzenia polityczne.
– Szanowni Państwo, pewnie niepokoi Państwa to, co działo się ostatnio w naszym życiu politycznym. Widzą Państwo zamieszania, dymisję, powtórki głosowania. Trzeba zacząć od tego, że nie dzieje się nic nienormalnego- zapewnił publicysta na początku nagrania.
– To co Państwo widzą jest absolutnie normalne w życiu politycznym, w demokracji. Są gry, podchody, przegrupowania sił. W demokratycznych krajach to się zdarza, będzie zdarzało i powinno zdarzać, bo na tym polega gra sił, interesów, ale też różnica poglądów między ludźmi. Powinny być przesunięcia i powinno się zdarzać tak, że ktoś rządzi i ktoś traci władzę- podkreślił.
– Rzecz polega tylko na tym, że mamy sytuację nienormalną i w tej sytuacji pewne ograniczenia musimy sobie nałożyć. Te ograniczenia muszą dotyczyć przede wszystkim tego okresu, kiedy ta sytuacja jest arcynienormalna, gdy jest zagrożenie życia i zdrowia ludzi-zauważył redaktor Sakiewicz.
– Mamy też zapewne rosnące problemy gospodarcze, którym trzeba będzie zapobiec nie tylko w czasie epidemii, ale też dużo później. To, co się teraz zdarzyło w gospodarce, zapewne potrwa niestety latami. Skutki gospodarcze pandemii raczej od razu nie miną i będziemy odczuwać je przez najbliższych kilka lat- dodał.
Dziennikarz odniósł się także do decyzji Jarosława Gowina o dymisji.
– Dymisja wicepremiera Gowina wydaje się logiczna. Być może lider Porozumienia, kierując się rachubą polityczną, doszedł do wniosku, że Polacy przestraszeni rosnącą epidemią nie poprą wyborów i będą wdzięczni wszystkim członkom rządu, którzy tej daty wyborów nie poprą. Chciał na tym zyskać. Problem w tym, że jego misja mogła zakończyć się nie tylko przesunięciem wyborów prezydenckich, ale i tym, że za chwilę mielibyśmy jeszcze wybory parlamentarne i to w niedobrym okresie, bo na jesieni-wskazał naczelny „Gazety Polskiej”.
– Opozycja nie zgodziła się na zmianę Konstytucji, zostały więc wybory korespondencyjne 10 maja lub ich przesunięcie na 17 maja albo aż do 23 lub 24 – w zależności od tego, jak liczyć te 75 dni do zakończenia kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, które wyznacza nam Konstytucja- podkreślił Tomasz Sakiewicz.
– Moim zdaniem, można te wybory przesunąć nawet poza te dni, bo co by się stało, gdyby wybory nie odbyły się ani 10, ani 17, ani 24? Przecież jakieś głosowanie musiałoby się odbyć, prezydenta trzeba wybrać, tyle tylko że być może byłaby odpowiedzialność konstytucyjna tych, którzy do tego doprowadzili-dodał.
– Pytanie: kiedy jest większa odpowiedzialność? Przeprowadzać wybory wtedy, kiedy jest to niebezpieczne, czy przeprowadzić po prostu później, bez żadnych stanów wyjątkowych, które są marzeniem opozycji i wszystkich międzynarodowych korporacji, żeby nas puścić z torbami-zastanawiał się redaktor Sakiewicz.
Obejrzyj cały wideofelieton: