W czwartek Sąd Rejonowy w Poznaniu uchylił w czwartek środki zapobiegawcze zastosowane przez prokuraturę wobec Romana Giertycha w związku ze śledztwem ws. nieprawidłowości w spółce Polnord. Zarzuty wobec adwokata ogłoszono nieskutecznie – podał PAP rzecznik poznańskiego sądu. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie publicystów: Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego "Gazety Polskiej", Marka Króla i Artura Wróblewskiego z Uczelni Łazarskiego.
- Mecenas Giertych zawsze był znany z tego, że sądy jego i sprawy, które prowadzi traktują szczególnie i to jest "tajemnicą poliszynela". Nie wiadomo, czy wynika to z układu, który mają poszczególni prawnicy, czy może z pozycji politycznej, którą sobie wyrobił w elitach III RP - powiedział Tomasz Sakiewicz.
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" jest pewien, że materiał dowodowy przestawiony przez prokuraturę jest porażający. Rozmówca portalu TV Republika przyznał, że nie rozumie tej decyzji i nie wyobraża sobie by śledczy w takiej sprawie nie przygotowali dobrze materiałów do zarzutów:
- Wydaje się, że jest to dalszy ciąg walki "nadzwyczajnej kasty" przeciwko reformom, a mecenas Giertych jako jedna z twarzy oporu przeciwko reformom jest po prostu dla nich ważnym filarem i będą go bronić do końca. Miejmy nadzieję, że w Polsce znajdą się jacyś bezstronni sędziowie, którzy bezstronnie rozpatrzą tę sprawę - kończy Tomasz Sakiewicz.
"Roman Giertych przebywa obecnie w swojej posiadłości we Włoszech"
- Oddalenie zarzutów przez poznański sąd wobec mecenasa Romana Giertycha mnie nie dziwi. Generalnie sądy są niezwykle życzliwe wobec ludzi opozycji, a takim jednym z przywódców jest mecenas Roman Giertych, który się kreuje jako osoba prześladowana przez tak zwany "kaczystowski reżim" - powiedział Marek Król. Publicysta podzielił, się z portalem TV Republika nieoficjalną informacją, że Roman Giertych przebywa obecnie w swojej posiadłości we Włoszech, gdzie usilnie stara się o to, aby dokumenty, które zabrała włoska policja podczas przeszukania jego zagranicznej posiadłości nie dostała się "ręce" polskich śledczych. Rozmówca portalu TV Republika zadaje pytanie:
- Dlaczego mecenas przechowywał dokumentację dotyczącą jego interesów i działań we Włoszech?
Odpowiedź brzmi:
- Być może chciał coś ukryć - dywaguje Marek Król. Na koniec publicysta puentuje, że sąd w Polsce w czasie tej anarchii sądowniczej, którą doświadczamy może odrzucić zarzuty popełnienia zbrodni ze zdjęciami, pełna dokumentacją uznając, że są niewiarygodne ponieważ możliwości sądów są nieograniczone.
"Roman Giertych stał się mecenasem walczącym na rzecz opozycji"
- Decyzja ws. Romana Giertycha, znanego mecenasa byłaby prawdopodobnie niekontrowersyjna, gdyby nie panujący spór o polski wymiar sprawiedliwości. Osoby, które śledzą uważnie politykę, powiązania również biznesu z polityką czy działalność mecenasa Giertycha mogą mieć pewnego rodzaju zastrzeżenia czy na pewno ta decyzja wydana przez sąd jest do końca obiektywna i autentyczna w sensie sprawdzenia rzetelnego wszystkich kwestii związanych z uwikłaniem mecenasa Giertycha w różne sprawy biznesowe - powiedział Artur Wróblewski.
Publicysta jest zdania, że sądownictwo i wymiar sprawiedliwości w Polsce został trochę upolityczniony i pojawia się wśród obywateli poczucie, że niestety w środowiskach sędziów i prawników istnieje taka środowiskowa solidarność i lojalność do siebie wzajemnie, a niekoniecznie poczucie, że należy dążyć do sprawiedliwości i wymierzać ją również ludziom ze swojego środowiska, ponieważ Roman Giertych był politykiem, a w tej chwili stał się mecenasem, ale związanym dalej z polityką i walczącym na rzecz opozycji.