Reforma wymiaru sprawiedliwości była jedną z najbardziej oczekiwanych przez naród polski zmian ustrojowych i jedną z najdłużej odkładanych w Polsce po upadku komunizmu. System sądownictwa w III RP został odziedziczony bezpośrednio i de facto niemal w niezmienionym kształcie po systemie totalitarnym.
Sądy III RP nie gwarantowały w efekcie tego, czego najbardziej oczekują obywatele – sprawiedliwości. Najbardziej wymownym przejawem zanurzenia wymiaru sprawiedliwości III RP w PRL było zapewnienie faktycznego immunitetu ludziom, którzy dopuścili się najcięższych zbrodni, w tym morderstw i tortur, w czasach PRL. W bardzo wielu wypadkach wymiar sprawiedliwości chronił też groźnych przestępców kryminalnych, nie wyłączając brutalnych morderców.
Brak demokratycznej kontroli nad systemem sądowniczym spowodował powstawanie patologicznych uwikłań, które wystawiały fatalne świadectwo prestiżowi zawodu sędziowskiego. Głośne przypadki przestępstw dokonywanych przez sędziów lub ich uległości politycznej gorszyły opinię publiczną, ale pozostawały bez konsekwencji. Środowisko sędziowskie nie wytworzyło żadnych mechanizmów samooczyszczenia. Na te niedomagania systemu sądownictwa wskazywali nawet ci, którzy dziś sprzeciwiają się zmianom z powodów czysto politycznych.
Przez losowe przydzielanie spraw nowa reforma usunęła mechanizm umożliwiający wpływanie na orzeczenia sądów. Reforma Krajowej Rady Sądownictwa wprowadziła mechanizm demokratycznej kontroli środowiska sędziowskiego, zmniejszając możliwości kumoterstwa i pozamerytorycznych kryteriów awansowania.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Serdecznie polecamy poniedziałkowe wydanie "Codziennej".https://t.co/1HYRtWiDJA - #GPC#Szydło #Macierewicz #Morawiecki #Spała#ZjazdKlubowGazetyPolskiej #KlubyGP @KlubyGP pic.twitter.com/QwmSUF72k2
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 17 czerwca 2018