Szefowa Kancelarii Premiera komentowała w Polsat News decyzję Polski o przyjęciu 7 tys. imigrantów. Jak zaznaczyła, Unia Europejska zajęła się dotąd podziałem połowy uchodźców napływających do Europy, w związku z tym, liczba obecnie deklarowana przez Polskę zwiększy się do ok. 12 tys.
Jak tłumaczyła, dodatkowych 5 tys. uchodźców, oprócz 2 tys. zadeklarowanych wcześniej, trafi do Polski z puli 60 tys. imigrantów, którymi wczoraj zajęła się Unia Europejska. Łączna kwota przyjętych przez Europę imigrantów to 120 tys., więc kwota delegowana dla Polski wzrośnie proporcjonalnie do ok. 12 tys.
– To liczba, która pojawiała się od początku w przeciekach medialnych. A pamiętam jeszcze wypowiedź rzecznika rządu, który mówił, że Polska jest w stanie przyjąć każdą liczbę uchodźców – podkreślała Małgorzata Sadurska.
Sadurska krytykowała również wyłamanie Polski z krajów Grupy Wyszehradzkiej. – Źle się stało, że została rozbita jedność Grupy Wyszehradzkiej. Grupa walczyła o autonomię decyzji państw narodowych. Prezydent Duda od początku mówił – na szczycie w Krynicy – że nie możemy absolutnie zgodzić się na sztywne kwoty podziału uchodźców, na to, co chce narzucić UE. Dziś widać, że to nie była dobrowolna decyzja państw członkowskich, skoro Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, zagłosowały przeciwko, a Finlandia wstrzymała się od głosu. Te państwa nie zgodziły się na sztywny podział kwotowy – mówiła.
Polska głosuje "za"
UE podjęła wczoraj decyzję o podziale 120 tys. uchodźców w głosowaniu. Zdecydowana większość państw głosowała za tym rozwiązaniem. Wśród nich była Polska. Przeciwko temu rozwiązaniu głosowały Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia, a Finlandia wstrzymała się od głosu. Wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski poinformował, że do Polski ma trafić około 7 tys. imigrantów. Stanowisko Polski oznacza, że wyłamała się z bloku państw Grupy Wyszehradzkiej krytycznego wobec planu i poparła propozycje Brukseli. CZYTAJ WIĘCEJ...
Oświadczenie Szydło
– Jeszcze w poniedziałek były deklaracje, że polski rząd będzie bronił zasady podejmowania dobrowolności decyzji jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców. We wtorek ta zasada została złamana. (...) Rzeczą, która jest najbardziej bulwersująca jest to, że Polska oszukała kraje Grupy Wyszehradzkiej – mówiła dziś do dziennikarzy kandydatka PiS na premiera, krytycznie oceniając posunięcia polskiego rządu. – Politykę zagraniczną trzeba prowadzić odważnie. Trzeba budować sojusze i szukać porozumień. Ale nadrzędną sprawą w polityce zagranicznej jest interes i dobro obywateli, bezpieczeństwo naszej ojczyzny – dodawała. CZYTAJ WIĘCEJ...