- Esbecja to był wybór drogi życiowej. Jeśli ktoś kiedyś zdecydował się na służbę w SB czy na bycie na esbeckim etacie i korzystanie z przywilejów, które dawała praca dla tego aparatu, niech ma pretensje do samego siebie. Apeluję do osób, które służyły na rzecz totalitarnego państwa: nie obwiniajcie innych za wybór swojej drogi życiowej. Panie i panowie z SB, to jest czas, aby spojrzeć w lustro - mówi dla "Gazety Polskiej Codziennie" minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Błaszczak.
1 października w życie wejdzie ustawa obniżająca emerytury funkcjonariuszom SB. Wiele środowisk opiniotwórczych i politycznych broni ludzi objętych ustawą. Najbardziej jednak dziwi, że wśród obrońców znajdują się osoby publiczne o opozycyjnej przeszłości. Jak to wytłumaczyć?
W III RP funkcjonariusze SB cieszyli się takimi samymi przywilejami, jakimi cieszyli się w PRL-u. I to przy akceptacji politycznych elit. Jest dla mnie niezrozumiałe, jak można było pozwolić zachować tak duże przywileje tym, którzy walczyli z dążeniami do niepodległości. Przez ponad 20 lat ludzie ci pobierali sowite emerytury za utrwalanie w Polsce porządku komunistycznego. Zgromadzili oszczędności i nieruchomości. Podkreślam, że były to zaniedbania z wielu lat. Nie rozliczono całej formacji, która stanowiła aparat opresji. Ta ustawa jest aktem sprawiedliwości społecznej. Odbiera funkcjonariuszom SB nienależne im przywileje. Wbrew temu, co sugerują liberalne media, nie odbieramy esbekom świadczeń. Od 1 października ich emerytury i renty nie będą wyższe niż przeciętnego Polaka. Przypomnę tylko, że w toku prac nad ustawą dezubekizacyjną pojawiały się głosy, żeby obniżyć te świadczenia do minimalnych. Są obniżone do wysokości średnich emerytur Polaków, a byli esbecy i tak podnoszą lament. Oni uważają, że nie można przeżyć za 2 tys. zł miesięcznie. A inni jakoś potrafią. To potwierdza, że byli esbecy uważają się za jakąś specjalną kastę.
Część mediów rzuciła się, by wyłuskiwać wypadki osób niesłusznie skrzywdzonych. Pisano np., że wskutek ustawy obniżona zostanie emerytura 95-letniego powstańca warszawskiego. Później się okazało, że to nieprawda.
Jeśli chodzi o 95-letniego powstańca warszawskiego, podkreślam, że nigdy nie wydano żadnej decyzji o obniżeniu emerytury tej osobie. Jest to kolejny przykład manipulacji. Szkoda, że Rzecznik Praw Obywatelskich, zanim przekazał sprawę mediom, nie sprawdził podstawowych faktów. Sprawa doskonale wpisywała się w tezę niektórych redakcji, więc temat żył w mediach. Obniżenie świadczeń nie jest decyzją represyjną wobec byłych esbeków. To przywracanie poczucia sprawiedliwości społecznej. Nowa ustawa zawiera rozwiązania, które zapobiegają niesprawiedliwemu traktowaniu. Przykładem jest zapis wyłączający spod jej wpływu funkcjonariuszy, którzy współpracowali z opozycją.
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!