Rzewuski: Większość członków KOD-u to beneficjenci obrad okrągłego stołu!
Dziś gośćmi Telewizji Republiki byli: Ewa Stankiewicz i Piotr Rzewuski. Rozmawiali o Edwardzie Mizikowskim. Rozmowie towarzyszyło wiele emocji i wspomnień. – Zapamiętałam go jako dzielnego i mądrego człowieka – mówiła Stankiewicz.
– Był bardzo dzielny. Po katastrofie smoleńskiej ludzie byli zaniepokojeni, działy się różne rzeczy, w tej całej sytuacji Edek potrafił sprowadzić wszystkich na ziemię. Zapamiętałam go jako odważnego i mądrego człowieka – mówiła.
– Spotkałem kiedyś Edwarda w areszcie śledczym. Tak się złożyło, że znaleźliśmy się w jednej celi, w której spędziliśmy razem 3 miesiące. Tak zaczęła się nasz przyjaźń – opowiada Piotr Rzewuski.
– Po 89. Edek miał kłopot z odnalezieniem się. To co zastało nas po obradach okrągłego stołu, nie było tym o co walczyliśmy. Do końca przekonywał najbardziej zajadłych nie tylko swoimi argumentami, ale również poczuciem humoru – dodał.
– Myślę, że z czasem odsłoniło się to kim jesteśmy, jakie zagrożenia na nas czekają. Uważam, że to nie Edek miał problem, aby odnaleźć się po 1989, ale Polska ma problem z selekcją. Był to człowiek z kręgosłupem moralnym. Polska postkomunistyczna takich ludzi jak on wysyłała na margines, przez co skończył jako człowiek bezdomny. Miał przyjaciół, ale to nie wystarczało – dodała Stankiewicz. – Nie przez przypadek chciano go wyeliminować. Edek był bardzo konkretny i odważny – kontynuowała.
– Nie bał się mówić co myśli. Mówił to co powinno się powiedzieć. Dla niego miesięcznice i marsz kadrówki to były główne dni, w których się odnajdywał – dodał Rzewuski.
– To co można powiedzieć o Edwardzie to fakt, że był konsekwentny, gotowy odpowiedzieć za swoje słowa. Za to co mówił wielokrotnie został brutalnie pobity. Zawsze gotowy bronić Polski i wiary do końca. Jego postawa zasługuje na ogromny szacunek – podkreśliła Stankiewicz.
– Stanął w obronie ‘’beretów moherowych’’, stosując pseudonim ‘’moher’’ - zaznacza Piotr. Większość członków KOD-u to beneficjenci obrad okrągłego stołu!
– Edek bronił własnym ciałem ludzi słabszych, którzy byli atakowani na krakowskim przedmieściu. Bronił swoich wartości. Jak okrutne wydarzenia miały tam miejsce, mało ludzi wie – wspomniała Ewa Stankiewicz.