Rzeczniczka PiS o Scheuring-Wielgus: nie ma czegoś takiego jak przywilej bezkarności
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował w poniedziałek do marszałek Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłance Lewicy Joannie Scheuring-Wielgus, która zakłóciła mszę świętą. Śledczy chcą jej postawić zarzuty "złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego oraz obrażania uczuć religijnych".
Na konferencji prasowej, która odbyła się we wtorek, rzeczniczka PiS powiedziała:
- Protesty trwające od wielu tygodni są nielegalne i każdy organizator, nawet jeśli jest posłem, nie może uniknąć odpowiedzialności. Nie ma czegoś takiego jak przywilej bezkarności w tej sprawie.
- Posłowie, nawet jeśli mają mandat posła i wynikający z tego immunitet, w żaden sposób nie mogą unikać odpowiedzialności. Każdy, kto decyduje się na łamanie prawa, także poseł, musi się liczyć z konsekwencjami - mówiła powiedziała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
- Posłowie opozycji chcieliby mieć jakieś przywileje, ale obowiązuje ich takie samo prawo jak każdego obywatela w Polsce - podkreśliła.
Jak przekazała prokuratura, sprawa dotyczy zdarzenia, do którego doszło podczas porannej mszy świętej 25 października br. w toruńskim kościele p.w. św. Jakuba Apostoła.
- W trakcie nabożeństwa do kościoła weszli posłanka Joanna Scheuring-Wielgus ze swoim mężem. Podeszli pod ołtarz, po czym stojąc przodem do wiernych prezentowali transparenty o treści 'Kobieto! Sama umiesz decydować' oraz 'Kobiety powinny mieć prawo decydowania czy urodzić czy nie, a nie państwo w oparciu o ideologię katolicką'" - wskazała PK.
- Tego samego dnia posłanka zamieściła w mediach społecznościowych wpis informujący o tym, że w kościele św. Jakuba zostawiła wraz z mężem 'słowo na niedzielę', dodatkowo zilustrowany jej zdjęciem z ww. transparentami - dodali śledczy.
W konsekwencji, do toruńskiej prokuratury wpłynęły zawiadomienia o przestępstwie złośliwego przeszkadzania wykonywaniu aktu religijnego Kościoła katolickiego oraz przestępstwie obrazy uczuć religijnych innych osób poprzez znieważenie miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania kultu religijnego.
Według prokuratury, materiał dowodowy w tej sprawie wskazuje, że "posłanka i jej mąż, urządzając w świątyni rodzaj happeningu promującego poglądy sprzeczne z nauczaniem Kościoła katolickiego, działali złośliwie, obrażając uczucia religijne i znieważając miejsce kultu religijnego". Za czyny objęte zarzutami, które śledczy zamierzają postawić posłance, grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Wśród dowodów są m.in. zdjęcia, zeznania kapłanów i uczestników mszy świętej, według których zachowanie posłanki i jej małżonka zakłóciło przebieg liturgii, rozproszyło ich uwagę i uniemożliwiło im normalne uczestnictwo w nabożeństwie.
Dlaczego @JoankaSW nie został jeszcze zdjęty immunitet? Polityczną, aborcyjną hucpą zakłócała Mszę Świętą.
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) December 16, 2020
Art. 195 KK jest martwy? Czy nie dotyczy tylko katolików? Gdybym wpadł do meczetu z kartką z politycznym napisem dzień później siedziałbym w areszcie jako "faszysta". pic.twitter.com/JWTJ8mRJKG