Gościem Jacka Ożóga w programie „Prosto w oczy” był eurodeputowany Ryszard Czarnecki, który poruszył bieżące wydarzenia w Unii Europejskiej.
Jacek Ożóg, zapytał na początku, jakie są nastroje w europie przed planowanym szczytem. Ryszard Czarnecki odniósł się najpierw do sprawy związanej z artykułem 7.
- Wbrew temu co mówił na pewno szczerze i od serca premier Bułgarii Bojko Borisow, przeciwko stawianiu sprawy Polski na forum rady europejskiej, że nie zależy stawiać na cenzurowanym krajów członkowskich Unii, na najbliższym posiedzeniu rady będzie postawiona kwestia Polski. Bułgaria teraz przewodniczy Unii. Ta procedura nie jest jeszcze poddawana pod głosowanie, ale startuje. Ważne są teraz kuluary. Trwają dyskusje nieformalne. Część spotkania w Berlinie też była poświęcona budżetowi unijnemu. Poszczególne kraje głównie na tym się teraz skupiają- podkreślił Czarnecki.
Eurodeputowany stwierdził także, że nowy budżet na pewno nie będzie dla nas tak dobry jak poprzedni, jednak nie wynika to z żadnych sankcji a ze zmiany wewnątrz Unii i poprawy sytuacji gospodarczej w Polsce.
- Na 100 proc. środki będą mniejsze z powodu Brexit. Cały budżet Unii będzie mniejszy. Do tego dochodzi fakt, że Polska stała się krajem zamożniejszym niż wtedy gdy planowano poprzedni budżet – podkreślił europoseł.
Redaktor zapytał, czy istnieją jakieś inne kryteria, które mogły by wpłynąć na zmniejszenie budżetu dla Polski. Czarnecki stwierdził, że są kraje które chca powiązać kwestię praworządności ze środkami unijnymi, to miał by być taki kij w ich rękach – stwierdził gość. Nie ma jednak teraz przepisów które by to sankcjonowały – dodał.
- Ja się zgadzam ze stwierdzeniem, że jedynym unijnym standardem jest to, że są podwójne standardy. Władze unii są bardzo elastyczne, jak trzeba to zawsze jakiś są w stanie zrobić – podkreślił Czarnecki.