Przed sądem w Świdnicy na Dolnym Śląsku ruszył proces 67-letniego lekarza, który jest oskarżony o zgwałcenie jednej ze swoich pacjentek. Zdaniem prokuratury, lekarz podał kobiecie silny lek, który sprawił, że ta nie mogła się bronić.
O rozpoczęciu procesu informuje gazetawroclawska.pl. Lekarz, według prokuratury, miał podać pacjentce silny lek znieczulający, który sprawił, że ta nie mogła się bronić. Kobieta nie była w stanie stawiać oporu, gdy mężczyzna doprowadził ją do stosunku płciowego. Na 67-letnim lekarzu ciąży również zarzut prowadzenia gabinetu pomimo zakazu sądowego i wyłudzeń świadczeń z NFZ. Jak donosi gazetawroclawska.pl, lekarz od pewnego czasu nie cieszył się najlepszą opinią, a w internecie niektóre pacjentki miały przed nim ostrzegać.
Pomimo sądowego zakazu dotyczącego prowadzenia prywatnej praktyki w zakresie ginekologii i położnictwa. Zdaniem prokuratury, nie dosyć że lekarz prowadził prywatną praktykę, to nakłaniał kilka pacjentek do przerwania ciąży z naruszeniem obowiązujących przepisów ustawy.