19 listopada sąd ma zdecydować, czy proces wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego będzie miał charakter jawny. Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył termin rozprawy po dwóch latach. Bielawny jest jak dotąd jedynym oskarżonym w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Nasz Dziennik informuje, że Sąd Okręgowy w Warszawie zbierze się 19 listopada na tzw. posiedzeniu organizacyjnym, którego celem jest "należyte przygotowanie rozprawy, a przez to usprawnienie postępowania”.
Terminy kolejnych rozpraw wyznaczono na: 27 listopada, 8, 10, 16 i 18 grudnia, a także na 7, 8 i 14 stycznia 2015 roku.
Z oskarżeniem przeciwko wiceszefowi BOR w czerwcu 2012 r. wystąpiła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Chodziło o nieprawidłowości w przygotowywaniu wizyt prezydenta i premiera w Smoleńsku w 2010 roku. Uzasadnienie zostało przez prokuraturę utajnione.
Sprawa Bielawnego została wyłączona ze śledztwa dotyczącego organizacji lotów do Smoleńska w zakresie odpowiedzialności instytucji cywilnych. Były wiceszef BOR usłyszał zarzut niedopełnienia od 18 marca do 10 kwietnia 2010 r. obowiązków „związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych podejmowanych przez Biuro […], co skutkowało znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób, czym działał na szkodę interesu publicznego, to jest zapewnienia ochrony Prezydentowi RP i Prezesowi Rady Ministrów”.
Postawiono mu także drugi zarzut, który ma związek z poświadczeniem 30 marca 2010 r. nieprawdy w pismach skierowanych do ambasadora RP w Moskwie i dyrektora protokołu dyplomatycznego MSZ. Miał w nich stwierdzić, niezgodnie z prawdą, że Ireneusz F. jest funkcjonariuszem BOR i będzie pełnił zabezpieczenie prasowe wizyty prezesa Rady Ministrów 7 kwietnia 2010 r. w Federacji Rosyjskiej. Okazało się jednak, że był to cywilny fotograf, współpracujący z BOR, którego dopisano do delegacji Biura.
Deklaracja Bielawnego spowodowała wystawienie noty dyplomatycznej, która skutkowała wydaniem Ireneuszowi F. wizy pobytowej w Federacji Rosyjskiej. Generał nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Kiedy w 2012 roku przedstawiono mu zarzuty został zdymisjonowany.