Rusiński: Cała rzesza Polonii bardzo dobrze widzi problem Smoleńska
- Kluby „GP” zostały powołane i są „luźnym” stowarzyszeniem, którego rolą jest krzewienie tradycji, historii, walka o polską rację stanu i jednocześnie podejmowanie prób wyjaśnienia wszystkich kwestii w związku z katastrofą smoleńską. Konieczność podejmowania tematów historycznych teraz nie jest wcale mniejsza, niż była kiedyś - powiedział w programie "Koniec systemu" Maciej Rusiński, koordynator Klubów "Gazety Polskiej" na USA i Kanadę.
"Wy jesteście Pierwszą Kadrową"
Pierwsze Kluby „Gazety Polskiej” powstały w latach 90., a największą ich aktywność notuje się po 2006 r., gdy redaktorem naczelnym „GP” został Tomasz Sakiewicz. Dzisiaj 413 klubów działa nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Członkowie Klubów „GP” angażowali się w akcję obrony Telewizji TRWAM, po katastrofie smoleńskiej kluby zaangażowały się w obronę ofiar tragedii i walkę o prawdę. Co roku członkowie Klubów „GP” jeżdżą na Węgry, by wspólnie świętować węgierskie święto narodowe.
- To, żeście w 24 godziny tutaj przyjechali, pokazaliście, że to wy jesteście Pierwszą Kadrową, tyle tylko, że już w sile legionów, wy udowodniliście, że Polska nie zginie, bo Polski nie da rady żadna esbecja przykryć czapkami – powiedział Tomasz Sakiewicz podczas manifestacji poparcia dla rządu Prawa i Sprawiedliwości 18 grudnia 2016 r., w której aktywny udział wzięli m.in. członkowie Klubów „GP” oraz Rodzin „Radia Maryja”.
"Potrzebny jest lobbing Polonii"
- Kluby „GP” zostały powołane i są „luźnym” stowarzyszeniem, którego rolą jest krzewienie tradycji, historii, walka o polską rację stanu i jednocześnie podejmowanie prób wyjaśnienia wszystkich kwestii w związku z katastrofą smoleńską. Konieczność podejmowania tematów historycznych teraz nie jest wcale mniejsza, niż była kiedyś - powiedział w rozmowie z Dorotą Kanią Maciej Rusiński, koordynator Klubów „Gazety Polskiej” na USA i Kanadę.
- Rola Klubów „GP” za granicą jest o tyle inna, że chodzi też o zaktywizowanie Polonii. Jest spora aktywna część Polonii, ale zawsze mogłaby być większa. To zaangażowanie nie jest aż tak intensywne, jak mogłoby być. To jest o tyle ważne, że teraz, gdy w administracji USA zachodzą szerokie zmiany, potrzebny jest pewien lobbing Polonii dla polskiej społeczności - dodał Rusiński.
Walka o narrację
- Toczy się walka o narrację, o prawdziwy przekaz tego, co dzieje się w Polsce. Niestety, jesteśmy świadkami medialnej nagonki z Zachodu, która jest wymierzona w zmiany, o które walczyliśmy – stwierdził Maciej Rusiński. - Rola klubów się zmienia. Kluby „GP” wcześniej były ruchem czysto opozycyjnym, chociaż już wtedy działalność ich nie opierała się tylko na protestach. Działalność opierała się na budowaniu pewnej świadomości, przykładem tego mogą być konferencje organizowane w rocznice katastrofy smoleńskiej. To były konferencje o charakterze pół-naukowym, pół-obywatelskim, związanym także z propagowaniem historii. Ta działalność Klubów „GP” się nie zmienia. Walczymy o podmiotowość Polski, większe znaczenie Polski w świecie - dodał.
- Chcielibyśmy, aby więcej osób za granicą wyraziście wypowiadało się w sprawie katastrofy smoleńskiej. Cała rzesza Polonii bardzo dobrze widzi problem, realnie do niego podchodzi, ale może boi się odezwać, a powinna - uznał koordynator Klubów "GP" na USA i Kanadę.