Z redaktorem Ryszardem Gromadzkim w programie „W Punkt” na antenie Telewizji Republika rozmawiał były senator Platformy Obywatelskiej związany z NSZZ „Solidarność”. Na początek prowadzący zapytał swojego rozmówcę, czy nie tęskni do polityki.
– Jeżeli jest się choć troszeczkę patriotą, to będzie się tęsknić do grobowej deski za uczestnictwem w przebudowie, kształtowaniu tego kraju. Tym bardziej, że uczestniczyłem w tym procesie przez wiele lat- odpowiedział Jan Rulewski.
Redaktor Gromadzki spytał byłego senatora o wydarzenia w Pucku.
– Nie jest to najlepsza legitymacja moralna naszego świata politycznego. To również dowód, że podziały, sprzeczności powiększają się, zamiast się zmniejszać, w mairę jak Polska się „starzeje”, gdy od tylu już lat istnieje jako wolny kraj, także dzięki działaniu sił solidarnościowych- powiedział rozmówca Telewizji Republika.
– Przypominam, że niektóre partie wciąż powołują się na rodowód solidarnościowy. A przypomnę, że to etyka wyznaczała tożsamość tego pokolenia. Komunistyczne władze walczyły nie tylko z nałogami, ale i z prawością. Odrzuciliśmy tę czerwoną rdzę, która spowijała nas w czasach PRL, chcieliśmy być lepsi, też moralnie lepsi. Unikaliśmy przy tym ekscesów, które również się zdarzały, ale nie były dominujące- dodał Rulewski.
– Wówczas, choć nie uznawaliśmy władzy, to jednak ją szanowaliśmy. Podpisaliśmy Porozumienia Sierpniowe i prowadziliśmy z tą władzą negocjację-zwrócił uwagę działacz „Solidarności”.
– W pojeździe zwanym „Polska” wyłączyliśmy hamulce. Wolność na to pozwala. Ale płaci się za to tym, że uderza się czasem w drzewo, a przede wszystkim nie ma z tego żadnej satysfakcji. Radziłbym przeciwnikom prezydenta Andrzeja Dudy, którego zwolennikiem też nie jestem, żeby szukali bardziej argumentów- podkreślił.
Ryszard Gromadzki zapytał swojego gościa również o obecną postawę opozycji, która coraz częściej przenosi swój spór z rządem na arenę międzynarodową- tym razem w kwestii praworządności.
– Jest pewna bezradność, ale też jest opozycja blokowana. Jak gdyby koalicja rządząca uruchomiła taki wygodny azyl do atakowania rzadu. A przecież koalicja prawicowa osiągnęła parę sukcesów, dużych i znaczących: od gospodarczych, po reformatorskie, z wyłączeniem może dwóch spraw. Od gospodarczych, po reformatorskie, z wyłączeniem może dwóch spraw: praworządności i dość „jaskrawej” polityki kadrowej- ocenił Rulewski.
W kontekście praworządności dziennikarz zapytał rozmówcę także o zachowania niektórych sędziów i prawników, np. sędziego Juszczyszyna czy mecenasa Giertycha.
– To prawda, że opozycja usiłuje wobec sukcesów PiS-u w gospodarce, zagadnieniach reformatorskich, modernizacji państwa, inwestycji, załapać się pod ten dzwonek, który pozostał jej do dzwonienia. I tu rząd – nie ukrywam – prowokuje-stwierdził były polityk.
– Moim zdaniem rząd nie ma klarownej inicjatywy w zakresie usprawnienia tego procesu i w ten sposób opozycja zyskuje swoich zwolenników- ocenił.