Przedstawiciele Ruchu Narodowego poinformowali, że zwołają w sobotę manifestację w Warszawie jako wyraz wsparcia dla protestujących i ich postulatów. Skrytykowali również PiS za odcinanie się od protestów. - Wczorajszy dzień doskonale pokazał, kto jest w Polsce prawdziwą opozycją, a kto jest pseudoopozycją - ocenił jeden z liderów RN Robert Winnicki
Część protestujących weszła do budynku, do sali konferencyjnej PKW i nie chciała jej opuścić. W związku z tym PKW w czwartek późnym wieczorem zdecydowała o przerwaniu prac. W nocy policja usunęła grupę protestujących z budynku. PKW w piątek rano wznowiła prace.
Policja zatrzymała również dziennikarza Telewizji Republika Jana Pawlickiego.
Jeden z liderów RN Robert Winnicki podkreślił, że do zajęcia pomieszczenia w PKW doszło "długo po rozwiązaniu manifestacji zorganizowanej przez RN" i że jej uczestnicy podkreślali, że nie chcą być kojarzeni z żadnym środowiskiem politycznym.
Skrytykował też PiS, za odcinanie się od tych protestów.
- Wczorajszy dzień doskonale pokazał, kto jest w Polsce prawdziwą opozycją, a kto jest pseudoopozycją - ocenił Winnicki. Nawiązał też do porozumienia PiS i SLD ws. inicjatyw dotyczących powtórzenia wyborów samorządowych.
- Pseudoopozycja w postaci Jarosława Kaczyńskiego ściskała rękę Leszkowi Millerowi, natomiast prawdziwa opozycja - czyli RN i inne środowiska jak Solidarni 2010, KNP i inni byli tu pod PKW i udzielali wsparcia tym, którzy protestowali przeciw fałszowaniu wyborów - powiedział Winnicki.
- Trzeba powiedzieć sobie jasno: PiS mówi o powtarzaniu wyborów i nic w tym kierunku nie zrobi, to jest czysta mowa-trawa, to jest opozycja wyłącznie taktyczna, malowana - ocenił Winnicki.
Dodał, że to, co się stało w czwartek "było reakcją oburzonych obywateli na ten zamach na demokrację, którego jesteśmy świadkami". - Dlatego w sytuacji nadzwyczajnej nic dziwnego, że obywatele reagują nadzwyczajnie - uznał.
Oświadczył też, że "zwoła manifestację do Warszawy na sobotę" jako wyraz solidarności zarówno dla zatrzymanych przez policję uczestników protestów jak i dla ich postulatów. Chodzi o żądania dymisji sędziów PKW, powtórzenia wyborów i wprowadzenia zmian w prawie wyborczym.