Rozmowy Kopacz z górnikami nie przyniosły porozumienia
Bez porozumienia zakończyły się prowadzone w Katowicach przez blisko 12 godzin rozmowy premier Ewy Kopacz i górniczych związków zawodowych na temat rządowego planu naprawczego Kompanii Węglowej (KW). Negocjacje mają być kontynuowane.
Kopacz: Rządowa propozycja jest bardzo konkretna i „rozwiązuje na długi czas problem w polskim górnictwie”
Rozmowy, które rozpoczęły się w poniedziałek po południu, zakończyły się w nocy z poniedziałku na wtorek. Kopacz oceniła, że były „dobre i w dobrej atmosferze”. Po spotkaniu ze związkowcami zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, ale je restrukturyzować.
– Przyjechałam tu na Śląsk z bardzo konkretną propozycją - propozycją ochrony miejsc pracy dla górników, dla których pracy mam olbrzymi szacunek (…) Rozstaliśmy się w atmosferze, że propozycja, którą złożyliśmy, pozostaje nadal na stole. Tych, którzy będę chcieli z niej skorzystać, zapraszam do kolejnych rozmów, tym bardziej, że taką deklarację również usłyszałam – powiedziała premier.
Jak dodała, jest jej przykro, że górnikom protestującym w kopalniach nie można przekazać wieści o zawarciu porozumienia. Według niej, rządowa propozycja jest bardzo konkretna i „rozwiązuje na długi czas problem w polskim górnictwie”. Wyraziła nadzieję, że zostanie ona przyjęta.
Premier powiedziała, że punktem wyjścia do rozmów ze związkowcami był przyjęty przez rząd plan naprawczy KW. – Chcieliśmy pomagać przede wszystkim nie dosypując kolejnych pieniędzy do nierentownych kopalń, ale przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń zrestrukturyzować te kopalnie – zaznaczyła.
Premier przekonywała, że choć dotychczas SRK kojarzyła się z wygaszeniem i likwidacją kopalń, teraz ma być „główną siłą w restrukturyzacji”. – Restrukturyzacja to również ograniczenia, w tym ograniczenia w zatrudnieniu, ale te, które są konieczne i taką propozycję złożyliśmy, aby tę taką najmniej wdzięczną rolę właśnie SRK, co znalazło odzwierciedlenie w zmianie statutu (…), no ale ta propozycja też się nie spotkała z uznaniem – powiedziała.
Kopacz przypomniała, że kopalnie mają zarówno części generujące straty jak i te, które są rentowne. – Nikt nie podejmuje dzisiaj decyzji i nikt nie mówi: "Zamykamy tę kopalnię od jutra na kłódkę" (…) Od początku mówiliśmy o restrukturyzacji i wygaszaniu, natomiast dzisiaj najprostszą retoryką jest powiedzieć "Chcą zamknąć kopalnie” – zaznaczyła i dodała, że kopalnie, które są zdrowymi organizmami mogą być dobrym partnerem „dla dobrej energetycznej spółki”.
Premier relacjonowała, że choć przed północą pojawiła się szansa na kompromis, później strony oddaliły się od siebie.
– Nadal uważam, że restrukturyzacja tych kopalni, w których albo kończą się pokłady, albo wydobycie węgla jest nierentowne, zasługuje na olbrzymi wysiłek. Wiele lat mówiono tylko o tym, że trzeba naprawić polskie górnictwo. Dzisiaj przyszedł czas, i to bardzo krótki czas na to, żeby oprócz gadania przystąpić do działania – podkreśliła.
Kopacz: Na pewno nie ma zgody na jedno – na dotychczasowe traktowanie nierentownych kopalń
Pytana o deklarację mysłowickiej spółki Universal Energy, która podała, że jest zainteresowana przejęciem od KW trzech z czterech przewidzianych do likwidacji kopalń premier odpowiedziała, że trudno wypowiadać się na ten temat bez lepszego poznania tego inwestora.
– Ja też złożyłam taką propozycję obecnym tu przedstawicielom związków zawodowych. Skoro macie lepszy program, to weźcie to. Weźcie to, a ja wam w tym pomogę (…) Nie można w pewnym momencie tylko i wyłącznie mówić o tym, co trzeba zrobić, nie biorąc odpowiedzialności – oświadczyła.
– Na pewno nie ma zgody na jedno – na dotychczasowe traktowanie nierentownych kopalń. Na to zgody nie może być – dodała.
Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „S” Dominik Kolorz powiedział, że strona związkowa podawała podczas rozmów propozycje „bardzo głębokiej restrukturyzacji i bardzo głębokich programów naprawczych kopalń przeznaczonych do likwidacji”.
– Te propozycje nie zostały przez stronę rządową przyjęte, a te przedstawione przez rząd tak naprawdę nie dają żadnej gwarancji, że te kopalnie będą mogły funkcjonować więcej niż rok czy półtora roku. Biorąc pod uwagę to, że one funkcjonują w bardzo trudnych pod względem rynku pracy gminach czy miastach, na tę chwilę nie można było absolutnie zgodzić się na propozycję strony rządowej – oświadczył Kolorz.
– Były momenty, kiedy była nadzieja, że coś osiągniemy, ale to były tylko momenty. Zgodziliśmy się, żeby te kopalnie szły do SRK i były poddane głębokiemu procesowi restrukturyzacji, również zatrudnieniowemu, zgodziliśmy się na głęboki proces restrukturyzacji zatrudnienia w KW. Nikt jednak nie dawał gwarancji, że jak te zakłady przejdą proces naprawczy, to będą mieć gwarancję dalszego funkcjonowania. W związku brakiem tych gwarancji nie byliśmy w stanie dzisiaj podpisać porozumienia – dodał Kolorz.
Górnicy: Nasze argumenty społeczne utonęły w gąszczu argumentów ekonomicznych
Przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Dariusz Potyrała powiedział, że kolejne rozmowy są możliwe. Podkreślił, że wszystkie decyzje będą konsultowane z załogami. – Jestem niezadowolony – przyznał. – Mimo, że po raz trzeci podchodzimy do rozmów ze stroną rządową, nie przeważyła chęć otwarcia w kontekście ludzi, którzy są na dole. Nasze argumenty społeczne utonęły w gąszczu argumentów ekonomicznych – ocenił.
We wtorek o godz. 10 ma się spotkać sztab protestacyjny. Związkowcy zapowiadają eskalację protestu, nie informując na razie o szczegółach. – My i tak dziś już nie panujemy nad tym, co się dzieje, bo to co się dzieje w Brzeszczach czy na Bobrku to samoistne zachowanie tych pracowników. Nie wiem, co się jutro wydarzy. Po zerwaniu niedzielnych rozmów mieliśmy radykalny wzrost niezadowolenia, jak będzie dzisiaj, trudno mi wyrokować – powiedział Potyrała.
Rządowy plan naprawczy dla KW, który wywołał na Śląsku falę protestów, zakłada sprzedaż nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być zlikwidowane przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń z siedzibą w Bytomiu. Prowadzi ona likwidację kopalń, które zakończyły już wydobycie, zagospodarowuje majątek likwidowanych kopalń i tworzy na jego bazie nowe miejsca pracy.
CZYTAJ TAKŻE:
Kaczyński do górników: Rząd podnosi rękę na górnictwo, Śląsk, was i wasze rodziny
Komorowski: Uprawnienia prezydenta nie obejmują kwestii reformy systemu górniczego