Wydawało się, że temat marszu opozycji, który odbył się 7 maja w Warszawie jest już nieaktualny. Okazało się jednak, że dziennikarze portalu Gazeta.pl, którzy stwierdzili niedawno, że na marszu KOD-u było 55 tys. osób, postanowili zapytać warszawski ratusz, dlaczego pojawiły się tak duże rozbieżności ws. liczby demonstrantów. Takiej odpowiedzi nie spodziewał się chyba nawet portal należący do koncernu Agory. – Chyba wszyscy nie mamy wątpliwości - liczy się nie liczba, tylko idea, która w tym przypadku pociągnęła uczestników - powiedziała portalowi Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika władz miasta.
Przypomnijmy, że marsz opozycji z 7 maja po raz kolejny stał się przedmiotem bitwy informacyjnej. Wszystko za sprawą liczby uczestników, którzy wzięli udział w demonstracji antyrządowej.
Ile osób było na marsz opozycji? 45 tys. vs 240 tys.
Pierwsze dane podała policja, która poinformowała, że na starcie marszu było 30 tysięcy osób. Niedługo później odpowiedział stołeczny ratusz, który uznał, że demonstracja przyciągnęła...200 tysięcy Polaków. Kolejne informacje były utrzymane w podobnym tonie. Zdaniem policji na końcu trasy było 45 tys. osób, zaś według miasta...240 tysięcy.
Niedługo później zagadkę liczby demonstrantów starały się rozwiązać "Wiadomości" TVP. Według wyliczeń dziennikarzy w marszu opozycji wzięło udział 45 200 osób. Atmosferę podgrzał również lider KOD Mateusz Kijowski, który powiedział w jednym z wywiadów, że "mikrobiolodzy metodami do liczenia bakterii policzyli 214 tys. osób".
Gazeta.pl: Na marszu KOD-u było 55 600 osób
Zapewne każda ze stron pozostałaby przy swoim stanowisku, gdyby nie fakt, że dziennikarze portalu gazeta.pl, a więc należącego do koncernu Agory postanowili sprawdzić, ile tak naprawdę osób wzięło udział w manifestacji. Wynik łatwy do przewidzenia? Jak się okazało, niekoniecznie. "Obliczyliśmy, że 7 maja na demonstracji KOD - w jednej trzeciej trasy marszu, na wysokości al. Ujazdowskich 22 - szło 55 600 demonstrujących, przy marginesie błędu +/- 3 tysiące osób" – napisał portal. CZYTAJ WIĘCEJ
Warszawski ratusz: Liczy się idea, a nie liczba
Dziennikarze postanowili jednak sprawdzić, dlaczego pojawiły się tak duże rozbieżności ws. liczby demonstrantów. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że stołeczny ratusz przedstawił liczbę większą o 200 tys. osób. – Rozbieżności są, ale chyba wszyscy nie mamy wątpliwości - liczy się nie liczba, tylko idea, która w tym przypadku pociągnęła uczestników. Żadna metoda nie daje w pełni dokładnych wyników – powiedziała portalowi gazeta.pl Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika władz miasta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Marsz antypisowskiej koalicji w barwach polskich, unijnych i... LGBT