Równość mediów, antidotum na środowisko SN i średnia krajowa dla sędziów... owocna rozmowa w programie "W Punkt"
Gośćmi red. Katarzyny Gójskiej w wieczornej rozmowie Telewizji Republika "W Punkt" byli Piotr Lisiewicz - publicysta, mec. Piotr Andrzejewski - sędzia Trybunału Stanu oraz działacz opozycji w czasach PRL - Ryszard Majdzik.
"Wiemy kto w Sądzie Najwyższym stoi za udostępnieniem akt afery taśmowej dziennikarzom Onetu. To Waldemar Płóciennik, przewodniczący wydziału karnego. Opisywaliśmy go wielokrotnie jako sędziego PRL będącego członkiem PZPR i TPPR, skazującego w stanie wojennym za działalność antykomunistyczną" – pisał Maciej Marosz na łamach portalu niezalezna.pl. Do sprawy odniósł się goszczący w Telewizji Republika mec. Piotr Andrzejewski.
– Oceniłem to bardzo pozytywnie. Jeśli nie Jacek Kurski, to Telewizja Republika powinna przedstawić kompletny spektakl z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Na zasadzie równości powinniśmy wszyscy mieć dostęp do tych dokumentów i nagrań – jasno wskazał, że wszystkie media powinny mieć równy dostęp do dokumentacji.
– Jeśli nie jest to gra polityczna i manipulacja, wszystkie redakcje, które się o to ubiegają, powinny otrzymać całość dokumentacji – przekonywał mecenas.
Działacz opozycji w czasach PRL dokonał również analizy obecnej sytuacji w Sądzie Najwyższym.
– Zachowują się jak separatyści. Zachowują się tak, jakby nie obowiązywał ich dzisiejszy porządek prawny w Polsce. Na gmachu Sądu Najwyższego zawisł baner z napisem "konstytucja". Oni nią tylko machają, my natomiast działamy w jej myśl – zakończył.
Sąd Najwyższy nie taki apolityczny...
Na łamach naszego portalu informowaliśmy w poniedziałek o banerze jaki zawisł na gmachu Sądu Najwyższego. Okazało się też, że zgodę na rozwieszenie transparentu wydało "kierownictwo sądu", a konkretnie sędzia Dariusz Zawistowski.
– Łamie on wszelkie zapisy konstytucyjne. Jak w trakcie wyborów można pozwolić na taki zabieg? Kasta sędziowska, które broni przestępców, boi się utraty stołków. Bronią siebie i swoich przywilejów – mówił Ryszard Majdzik w drugiej części programu.
Rozwiązanie jest proste
– Wreszcie, po tylu latach, nastaje naprawa wymiaru sprawiedliwości. Jeśli jest ustawa, powinno się ją konsekwentnie realizować. Żądamy usunięcia kasty, która broni przestępców – apelował. – Sprawa pani Gersdorf jest prosta. Zamiast wynagrodzenia, powinna otrzymywać emeryturę – wskazał Majdzik, działacz opozycji w PRL.
"Sposób na ludzi z tego gmaszyska"
W ostatniej części programu red. Katarzyna Gójska rozmawiała, za pośrednictwem Skype, z Piotrem Lisiewiczem. Ten wskazał na antidotum ws. stosunków ze środowiskiem Sądu Najwyższego.
– Jest sposób na ludzi z tego gmaszyska. Trzeba się zastanowić nad emeryturami dla tych państwa, skoro dziś się tak zachowują. Być może warto rozważyć emerytury bliższe średniej krajowej – zaproponował publicysta.