Gościem Macieja Wolnego w programie "Gospodarka na dzień dobry" był Marcin Roszkowski, ekonomista UJ. Rozmowa dotyczyła m. in. kryzysu na Ukrainie, a także sytuacji polskich kredytobiorców.
– Na Ukrainie dzieją się teraz bardzo niepokojące rzeczy - mówił na antenie Telewizji Republika Marcin Roszkowski. - Doszło tam do serii bankructw banków, co ma bardzo mocny wpływ na stan gospodarkii naszych wschodnich sąsiadów - dodał gość programu.
"Banki są jak krwiobieg - zaburzone powodują chorobę całego organizmu"
– Banki kreują pieniądz i wpływają na obszary takie jak: finansowanie inwestycji, konsumpcję - powiedział ekonomista. - Kondycja banków ma wpływ na każdy element gospodarki. Sę one jak krwiobieg - zaburzony powoduje chorobę całego organizmu - stwierdził gość programu.
– Należy pamiętać, że na terenie Ukrainy toczy się wojna, a ich sytuacja ekonomiczna jest wynikiem konfliktu - mówił gość programu. - Działania zbrojne na Ukrainie, znacznie pogarszają stan ukraińskiej gospodarki - dodał Maciej Roszkowski.
" Banki nie posiadają pieniędzy, które im daliśmy"
– Banki nie posiadają pieniędzy, które im daliśmy - stwierdził Marcin Rostkowski. - Jest to niepokojąca rzecz, ale one nie mają ich od kilkudziesięciu lat. Ten system jest przewidziany tak, że niestety blokuje się w momencie, kiedy pojawia sie impuls. Miało to miejsce np. w czasie kryzysun w Grecji, kiedy to Grecy masowo chcieli wypłacić pieniadze z banków - zaznaczył gość programu.
– Jeśli mamy dużo środków, najlepiej ulokować pieniądze w różnych miejscach - mówił ekonomista UJ. - Mogą to być np. nieruchomości. Nie wszystko też musi być związane z jedną walutą. W przypadku masowych kryzysów, uderzenie zawsze trafia w najbiedniejszych i tzw. średniaków - zaznaczył Roszkowski.
"Nie widzę przestrzeni, by intensywnie wspierać wszystkich kredytobiorców"
– Nie jestem zwolennikiem ustwawy, która preferowałaby kredytobiorców - mówił Marcin Roszkowski. - Natomiast jeśli klienci zostali oszukani, bo banki nie sprzedawały usług, które były w umowach lub łamały prawo, powinien istnieć szybki sposób egzekucji tego przed sądzami. Nie widzę jednak przestrzeni, by intensywnie wspierać wszystkich kredytobiorców. Ci, którzy zostali oszukani, powinni mieć możliwość dochodzenia swoich roszczeń i sprawiedliwości - zakończył gość programu.