Rosyjski biznesmen z Magnitogorska na Uralu zaproponował, że w zamian za popiersie Iwana Czerniachowskiego, kata żołnierzy Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, które do niedawna "zdobiło" Pieniężno, zafunduje dla Polaków dzwon, który może znaleźć się na cmentarzu w Katyniu – informuje RMF FM.
Jak utrzymuje biznesmen, pomysł ten spodobał się burmistrzowi Pieniężna, który jednak stanowczo zaprzecza, twierdząc, że "o żadnej zamianie nie ma mowy"
– Mówił, że chciał dać dzwon do Katynia i zabrać popiersie. Jasno mu powiedzieliśmy, że o żadnej zamianie nie ma mowy. Możemy dać mu to jako prezent, za darmo – powiedział reporterowi RMF FM Kazimierz Kiejdo, podkreślając, że w tej sprawie należy kontaktować się z ministerstwem lub ambasadą Rosji.
Ostateczną decyzję o tym, co stanie się z popiersiem podejmie rosyjska ambasada. Placówka nie wydaje się jednak szczególnie zainteresowana tą sprawą – dwa miesiące temu Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wysłała do niej pismo w sprawie dalszych losów pomnika i do tej pory nie otrzymała odpowiedzi.
Popiersie zbrodniarza znika z Pieniężna
17 września z pomnika w Pieniężnie zdemontowano popiersie generała Armii Czerwonej zwanego „katem AK” Iwana Czerniachowskiego.
Decyzją władz Pieniężna zdemontowanie popiersia „kata AK” było oddaniem hołdu ofiarom 76. rocznicy sowieckiej napaści na Polskę. Robotnicy usunęli z kolumny metalowe popiersie Czerniachowskiego. Wcześniej gmina uzyskała w starostwie powiatowym formalne pozwolenie na rozbiórkę. Kazimierz Kiejdo, burmistrz Pieniężna powiedział wówczas, że zdecydował się na usunięcie popiersia w tym dniu, żeby nadać temu symboliczne znaczenie. – Jest 17 września, to doskonała okazja, żeby w ten choćby sposób uczcić pamięć ofiar sowieckiej agresji z 1939 r. – wyjaśnił. CZYTAJ WIĘCEJ...
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Polska ambasador wezwana na dywanik do rosyjskiego MSZ. Chodzi o demontaż popiersia „kata AK”
Rosja oburzona demontażem pomnika "kata AK". Jest odpowiedź MSZ