W teatrze w Ułan Ude w azjatyckiej części Rosji jeden z aktorów, Artur Szuwałow, podciął sobie żyły na scenie, informując, że od roku jest ofiarą szykan. Wcześniej Szuwałow i inni aktorzy żądali powrotu dyrektora teatru zwolnionego za antywojenne poglądy.
Jak podał kanał Astra na Telegramie, aktor Rosyjskiego Teatru Dramatycznego imienia Aleksandra Bestużewa zwrócił się do widzów ze sceny, informując, że ostatnią z szykan stało się zwolnienie z pracy jego żony, również aktorki teatru.
Szuwałow zwrócił się do publiczności i podciął sobie żyły, gdy aktorzy wyszli do braw. Aktor powiedział, że przez rok wywierano na niego presję, pozbawiano go wynagrodzenia i próbowano zwolnić z pracy, a tego dnia zwolniono z pracy jego żonę, również aktorkę Swietłanę Polańską. Było to związane z żądaniami aktorów, by do teatru wrócił jego poprzedni dyrektor artystyczny Siergiej Lewicki, zwolniony przed rokiem za antywojenne poglądy.
Na znak protestu artyści zdjęli z budynku plakat agitujący za wojną przeciwko Ukrainie. Pisali też skargi na nowego dyrektora artystycznego Wiaczesława Diaczenkę, który nazywał aktorów „przedstawicielami najstarszego zawodu”. Zwracali się również do mediów o interwencję, ale bezskutecznie.
Ułan Ude to główne miasto Buriacji, republiki wschodzącej w skład Federacji Rosyjskiej i leżącej przy granicy z Mongolią. Mieszkańcy Buriacji, tak jak przedstawiciele innych mniejszości narodowych i peryferyjnych regionów Rosji, byli wysyłani znacznie częściej do walk na Ukrainie niż etniczni Rosjanie z dużych miast w europejskiej części Rosji.