Krem znów skrytykował wypowiedź Donalda Tuska pod adresem Moskwy. Tym razem chodzi o słowa Tuska sprzed tygodnia po szczycie UE. Przewodniczący Rady Europejskiej powiedział wówczas, że "strategią Rosji jest osłabienie UE". Siergiej Ławrow określił tę wypowiedź jako "ksenofobiczną" i "daleką od prawdy", a także oskarżył Tuska o rusofobiczną wypowiedź.
Wypowiedź Tuska odnosiła się do naruszania przez Moskwę przestrzeni powietrznej państw UE oraz cyberataki. Szef Rady Europejskiej przyznał, że Unia Europejska nie dąży do zwiększenia napięć w stosunkach z Rosją, ale będzie reagować na podejmowane przez nią kroki.
– Mocno nas zdziwiło, że przedstawiciel Unii Europejskiej Donald Tusk odważył się wyjść do dziennikarzy, nie patrząc na swój status (...), wystąpił jakby w imieniu wszystkich członków Unii Europejskiej, z otwarcie rusofobicznej pozycji - tak słowa byłego polskiego premiera skomentował szef rosyjskiej dyplomacji i dodał, że są one "dalekie od prawdy". Ławrow podkreślił, że Rosja chce widzieć Unię Europejską silną, zjednoczoną, niezależną i samodzielną.
To nie pierwsza krytyka pod adresem Tuska ze strony Moskwy. W przeszłości szef Rady Europejskiej był oskarżany o przeszkadzanie w procesie budowania porozumienia między państwami Unii a Rosją. Kreml nie po raz pierwszy daje wyraz temu, że nie traktuje słów Tuska i centralnych władz UE, jako wspólnego stanowiska wszystkich 28 państw wspólnoty.