Romaszewska-Guzy: Łukaszenka jest kłopotliwym wasalem
– Wszystkie złudzenia mówiące, że Łukaszenka jest politykiem niezależnym, to tylko złudzenia. Nie oznacza to jednak, że nie próbuje wywalczyć sobie jakiegoś małego marginesu swobody. Gdyby Putin mógł, to by go wymienił, bo Łukaszenka jest trochę kłopotliwym wasalem, wasalem z ambicjami – mówiła w rozmowie z Antonim Trzmielem Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektor Biełsat TV, wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
W ubiegłym tygodniu prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszanka zdymisjonował premiera, szefa banku centralnego i kilku ministrów. O tych wielkich zmianach, zależności białoruskiego przywódcy od Rosji i sytuacji Polaków w tym kraju mówiła na antenie TV Republika Agnieszka Romaszewska-Guzy.
- Wszystkie złudzenia mówiące, że Łukaszenka jest politykiem niezależnym, to tylko złudzenia - oceniła. Jak tłumaczyła, prezydent Białorusi nie może pozwolić sobie na niezależność, ponieważ kraj ten żyje z rosyjskich surowców.
- Nie znaczy to jednak, że nie próbuje wywalczyć sobie jakiegoś małego marginesu swobody. Gdyby Putin mógł, to by go wymienił, bo Łukaszenka jest trochę kłopotliwym wasalem, wasalem z ambicjami - mówiła.
Dziennikarka podkreśliła, że każda wymiana generuje zamieszanie w kraju. - Może się okazać, że część niezadowolona może wyjść na wierzch. Przewrotu nigdy nie daje się kontrolować w stu procentach - podkreśliła.
Romaszewska odniosła się także do ostatnich dymisji w białoruskim rządzie. - Cała lawina, która nastąpiła w rządzie miała pokazać, że Łukaszenka kontroluje sytuację - mówiła. Jak dodała, kontroluje ją tylko personalnie robiąc od czasu do czasu mini czystki.
Zdaniem dziennikarki, w stosunkach międzynarodowych nie należy odcinać się od Łukaszenki, ale nie należy też mieć zbytniej nadziei, że uda się go ucywilizować.
W kwestii sytuacji Polaków na Białorusi podkreśliła, że bardzo istotna jest konsekwencja: otwarcie z nadzieją, ale otwarcie na naszych warunkach. - Mówienie "sprawdzam" jest niesłychanie ważne - mówiła, wskazując że często na poziomie dyplomacji pewne sprawy negocjuje się dość sprawne, natomiast trudności pojawiają się dopiero na niższych szczeblach. - Nie zrobimy więcej, niż się da, a na razie robimy dosyć dużo - skwitowała