Prawo i Sprawiedliwość uderza w bastion Polskiego Stronnictwa Ludowego - Agencję Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa. Ponad 300 osób na kierowniczych stanowiskach żegna się z posadą.
Znana z rozbudowanej polityki obsadzania państwowych urzędów swoimi ludźmi partia PSL musiała pogodzić się z utratą stanowisk w dużej agencji rządowej jaką jest ARiMR. Prezes PSL, Władysław Kosianiak-Kamysz w piątek spotkał się ze zwolnionymi pracownikami, w większości ludźmi z nadania partii. –Chcieliśmy im podziękować za wieloletnią pracę, bo podejrzewam, że nikt inny tego nie zrobił – powiedział lider ludowców.
Choć Marek Sawicki, były minister rolnictwa, zaprzecza jakoby stanowiska były obsadzane z klucza partyjnego, od wielu lat instytucje państwowe związane z rolnictwem były księstwem PSL-u. Ponadto, za rządów Donalda Tuska, CBA prześwietliło działalność ARiMR, w której wykryto nadużycia finansowe i nepotyzm na wielką skalę. Powiązania rodzinne dotyczyły ponad połowy wiceprezesów oraz jednej trzeciej dyrektorów. Najbardziej skrajnym przypadkiem było zatrudnienie w urzędzie męża siostry oraz brata i siostrę żony jednego z wicedyrektorów oddziału podkarpackiego.
Czytaj więcej:
Po odwołaniu komendanta głównego policji. Zieliński: Kandydat został sprawdzony według procedur
Streżyńska o e-administracji po rządach PO: Jesteśmy jak syndycy masy upadłościowej