Publicysta Wojciech Reszczyński i Artur Celiński (Res Publica Nowa) rozmawiali w "Politycznym Podsumowaniu Dnia" o skandalu, jaki miał miejsce podczas poznańskich uroczystości Czerwca\'56, a także o bezpieczeństwie Polski i Europy Środkowo-Wschodniej.
– To nie jest tak, że nie chciano orkiestry. Władze Poznania, chciały skoncentrować się przede wszystkim na ofiarach Czerwca'56, a przypominanie o katastrofie smoleńskiej jest w tym miejscu niepotrzebne. Próba szantażu doprowadziła do sytuacji, że prezydencki minister Krzysztof Szczerski chciał wymóc zmianę scenariusza – przekonywał Artur Celiński, komentując decyzję władz Poznania, które na obchody Czerwca'56 nie wpuściły orkiestry Wojska Polskiego.
Zdaniem Wojciecha Reszczyńskiego, podczas uroczystości w Poznaniu objawiło się "prymitywne myślenie, małostkowość i zwykłe chamstwo". – Co by szkodziło odczytanie listy nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej? Czy to jest problem? Wobec śmierci wszyscy są równi. To jest właśnie dowód na to, jak dzieli się społeczeństwo. Niektórym nie podoba się Polska zwarta duchowo, narodowo i religijnie. To jakaś piąta kolumna, która zachowuje się wrogo wobec rządu i państwa polskiego – ocenił.
Przesmyk suwalski
Pytany o stan bezpieczeństwa Polski, publicysta przypomniał, że zdaniem Amerykanów tzw. przesmyk suwalski jest jednym z najbardziej zapalnych ognisk w świecie. – To miejsce, które łączy enklawę królewiecką z Białorusią. Tam wycięto już pas leśny. Po co? Do przemieszczania się wojsk. Scenariusz, w którym wchodzą tam zielone ludziki, jest brany pod uwagę – przekonywał Reszczyński.
– Nie popadajmy w paranoję. Musimy czuwać nad bezpieczeństwem, ale pamiętajmy, że dzisiejsza wojna się zmienia. Jako członek NATO i UE jesteśmy bardziej bezpieczni niż np. Ukraina – powiedział Celiński. Jak dodał, wystarczy obecność jednego amerykańskiego żołnierza na naszym terytorium, by podnieść poziom bezpieczeństwa Polski. – Jednak mówmy o tym tak, żeby nie przestraszyć naszych rodaków – oświadczył publicysta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: