Z zawodu historyk, członek Zarządu Wojewódzkiego PAX, członek Rady Miejskiej PRON – tak nową szefową resortu spraw wewnętrznych prezentował bydgoski „Dziennik Wieczorny” podczas kampanii wyborczej 1988 roku.
Tygodnik Newsweek w poniedziałkowym numerze ma przedstawić sylwetkę Teresy Piotrowskiej, nowej minister spraw wewnętrznych, która zastąpiła skompromitowanego Bartłomieja Sienkiewicza. Okazuje się, że „katechetka” (jak przedstawiają Piotrowską niektóre media) była działaczem PRL-owskiego PAX-u, a w wyborach 1988 roku startowała z listy Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Polski, organizacji stworzonej podczas stanu wojennego.
Teresa Piotrowska startowała wówczas do Miejskiej Rady Narodowej w Bydgoszczy.
Niestety, nie sposób z minister Piotrowską porozmawiać o tamtych czasach. Nie odbiera komórki. Jej asystentka Monika Matowska tłumaczy, że rozmowa raczej nie będzie możliwa, ale zapewnia, że pani minister nie była w PRON, a kiedyś wystąpiła do IPN i otrzymała status osoby pokrzywdzonej. Rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak mówi to samo: – Pani minister nie działała w PRON. A z IPN otrzymała status osoby pokrzywdzonej z tego powodu, że ktoś na nią donosił – czytamy na łamach Newsweeka.
PRON został utworzony w 1982 r. w czasie stanu wojennego przez PZPR oraz pozarządowe organizacje katolickie. Był de facto fasadową organizacją polityczną mającą na celu propagandowe wykazanie poparcia społeczeństwa dla władz, a w szczególności wprowadzenia stanu wojennego. Na czele PRON stał pisarz Jan Dobraczyński, działacz PAX-u – katolickiej organizacji, która w PRL-u działała pod parasolem PZPR.