Rak: Niemcy nie mogą sobie pozwolić na otwartą konfrontację z Polską
– Niemcy mają nauczkę z lat 2005-2007. Wnioski są takie: trzeba przeczekać, a potem przyjdzie partia, która będzie robiła, co chcemy. Nie wiemy, jak politycy będą postrzegać trwałość zmian w Polsce. Niemcy nie mogą sobie dzisiaj pozwolić na otwartą konfrontację, bo to będzie uderzać też w ich wizerunek. Ich wizerunek, to jedna z ich kart atutowych – powiedział ekspert ds. międzynarodowych Krzysztof Rak.
Rak zwrócił uwagę na fakt, że pomimo tendencji spadkowej CDU cały czas prowadzi w sondażach, a nad drugą SPD ma przewagę około 13-14 proc. Ekspert podkreślił, że w Niemczech preferencje wyborcze są dosyć stałe.
Według niego, Niemcy starają się podjąć jakieś działania przeciwko napływowi nielegalnych imigrantów. Rak podkreślił, że zaostrzono prawo azylowe, zaś coraz więcej osób jest odsyłanych z granicy. – To próba zachowania równowagi pomiędzy wizerunkiem Merkel, która nie popełnia błędów, a minimalizowaniem strat. Cały czas politycy CDU/CSU próbują doprowadzić do wypośrodkowania – dodał.
W ocenie eksperta kanclerz Merkel brakuje konkurenta na niemieckiej scenie politycznej. Rak zauważył, że Angela Merkel, podobnie jak Donald Tusk wyrzuciła, albo zmarginalizowała poważnych konkurentów w partii. – Co lepsze dla niej, po stronie opozycji też nikogo specjalnie nie ma. Druga partia na lewo, z którą CDU/CSU ma koalicję, SPD też jest prowadzona przez polityka pozbawionego charyzmy. Powiem tak: na bezrybiu i rak ryba – stwierdził Rak.
Rak odniósł się także do relacji polsko-niemieckich. Według niego przez ostatnie 8 lat nie rozmawialiśmy w ogóle o tematach trudnych, a tych jest wiele. Ekspert dodał także, że Niemcy mają już nauczę z lat 2005-2007 oraz nie mogą pozwolić sobie na otwartą konfrontację z Polską, ponieważ uderzy to w ich wizerunek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Niemiecki komisarz, który skrytykował Polskę, upomniany przez Junckera
Steinmeier apeluje o zachowanie zaufania i przyjaźni między Warszawą i Berlinem