Minister Elżbieta Rafalska odniosła się do artykułu zamieszczonego przez portal bankier.pl. Przytoczono w nim statystyki GUS, według których liczba rodzących się dzieci znacząco spadła w ostatnich miesiącach i wróciła do poziomu sprzed wprowadzenia programu "500 plus\'\'– To przedwczesne oceny. Punktem odniesienia nie może być rekordowy 2017 r. gdzie odczuwalny był już wpływ programu rodzina 500+. W 2017 r. wg prognozy #GUS z 2014 r. miało urodzić się 345 tys. dzieci, a urodziło się ponad 400 tys - skomentowała na Twitterze Elżbieta Rafalska.
Minister Elżbieta Rafalska odniosła się do artykułu zamieszczonego przez portal bankier.pl. Przytoczono w nim statystyki GUS, według których liczba rodzących się dzieci znacząco spadła w ostatnich miesiącach i wróciła do poziomu sprzed wprowadzenia programu "500 plus".
– To przedwczesne oceny. Punktem odniesienia nie może być rekordowy 2017 r. gdzie odczuwalny był już wpływ programu rodzina 500+. W 2017 r. wg prognozy #GUS z 2014 r. miało urodzić się 345 tys. dzieci, a urodziło się ponad 400 tys - napisała na Twitterze Elżbieta Rafalska.
– Wskaźnik dzietności nawet w wariancie bardzo wysokim miał wynosić 1,36, a wyniósł 1,45. To ten wskaźnik w pełni odzwierciedla tendencje związane z urodzeniami. Jeśli rośnie znaczy to, że Polacy częściej decydują się na potomstwo - kontynuowała.
– Wciąż maleje liczba kobiet w tzw. wieku rozrodczym i nie możemy spodziewać się spektakularnych wzrostów bezwzględnej liczby urodzeń. Utrzymanie jej w najbliższym czasie na poziomie ok. 400 tys. będzie sporym osiągnięciem - pisała minister.
-- Zwłaszcza w kontekście prognoz GUS, który mówił o liczbie urodzeń w tym czasie poniżej 350 tys. Powszechność świadczenia przy 2. i kolejnym dziecku ma na celu wzrost urodzeń 2. i kolejnych dzieci i to ma miejsce. Spadek urodzeń pierwszych dzieci sięga 2010 r - dodała.
– Przyczyny tego spadku są inne niż te materialne. Proszę o uczciwą analizę i rzetelne komentarze. Chcemy by dzieci się rodziły i tworzymy warunki przyjazne dla rodzin do ich rozwoju. Wierzę w potencjał polskich rodzin. Ciągle jest on nie do końca wykorzystany - pisała Rafalska.