Jacek Szaran, radny PiS w Słupsku, zapytał prof. Grażynę Różańską, niegdysiejszą pracownicę Akademii Pomorskiej, kto krępował jej wolność badań naukowych. Powodem zadanego publicznie pytania jest wypowiedź pani Różańskiej, która w trakcie wizyty Tuska w Słupsku, zaapelowała do wodza totalnej opozycji, przedstawiając się wcześniej jako osoba z "tych gorszego sortu i wykształciuchów", o przywrócenie wolności nauki.
"Pytanie wywołało spore poruszenie i szalony aplauz wśród zgromadzonej widowni, bo (w domyśle) PiS te badania widocznie w jakiś wyraźny sposób ogranicza. Uważam, że jest to bardzo poważny zarzut pod adresem rządzących, postanowiłem więc zadać publicznie pytania, kto z imienia i nazwiska (chodzi o Akademię Pomorską, w której kiedyś pani Profesor była zatrudniona) zakazał jej badań naukowych oraz co miało być tematem tychże? Ponadto jeżeli pani Profesor sama nie doświadczyła takich praktyk na AP, to czy może wskazać na takie sytuacje? Oczekuję, że pani tak samo, jak publicznie zdała pytanie Donaldowi Tuskowi, zechce publicznie przedłożyć fakty, które umocowały ją do postawienia tak poważnego zarzutu" - mówi radny Szaran.
Samorządowiec przypomina jednocześnie, że w 2009 roku, a więc za rządów Tuska, minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka zdecydowała o nadzwyczajnej kontroli na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w związku z pracą Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie. Kontrola miała zostać poprzedzona raportem-samooceną dziekana Wydziału Historycznego UJ.
"Przywołuję to zdarzenie celowo, bo chciałbym zapytać p. Profesor (przyznaję szczerze, że nie śledziłem Jej kariery naukowej), czy wówczas również protestowała przeciwko brutalnej i bezpardonowej ingerencji władzy państwowej (premierem był Donald Tusk) w autonomię uczelni wyższej? A jeżeli nie, to czy z perspektywy czasu, gotowa jest zaapelować i wezwać Donalda Tuska, by złożył deklarację, że nigdy więcej, ani on osobiście ani jego podwładni nie będą gwałcili wolności badań naukowych?" - dodaje Jacek Szaran.