Gośćmi red. Tomasza Sakiewicza w programie „Polityczna kawa” na antenie Telewizji Republika byli Michał Rachoń, Marcin Wolski oraz Jan Pietrzak. – Zrobione zostało założenie, że Europa bez religii będzie łatwiejszym projektem do zarządzania i zrównania między różnymi regionami - mówił w programie Michał Rachoń.
Powrót chrześcijaństwa do Europy?
– Wydaje się, że pożar katedry Notre Dame to był pewien znak, który spowodował wiele spekulacji – co się stało z chrześcijaństwem w Europie – mówił Jan Pietrzak. Dodał, że trzeba organizować wydarzenia, które ukażą Europę katedr i Kościołów, ponieważ są ogromnym symbolem.
Przypomnijmy, że w pożarze Notre Dame, który wybuchł w poniedziałek wieczorem, ogień strawił iglicę i cały dach katedry, ale w ocenie straży pożarnej struktura budowli i jej zachodnia fasada zostały ocalone. Macron zapowiedział odbudowę Notre Dame w ciągu pięciu lat. W sumie na rekonstrukcję świątyni zebrano już około miliarda euro; środki wysyłają zarówno miliarderzy czy duże firmy, jak i zwykli obywatele.
– Tu bardzo trudno o optymizm, bo tutaj nie wystarczy wspólnota katedr – ocenił Wolski.
Jego zdaniem ktoś do tych katedr musi chodzić. – Ta bitwa została w dużym stopniu przegrana w roku 1905, kiedy nastąpiła laicyzacja, rozdział Kościoła od państwa i wyrzucenie religii ze szkół. Ci ludzie mają ogromne trudności z pójściem do Boga – podkreślił.
– Są też pozytywne sygnały z tego znaku, jakim był pożar katedry Notre Dame. Sam ten pożar wywołał coś czego Francja nie widziała długi czas – modlących się Francuzów. To daje pewną nadzieję Europie – ocenił Michał Rachoń.
Wolski podkreślił, że pękła jedność w konserwatyzmie.
– To jest dobry moment, aby ruchy takie, jak choćby „żółte kamizelki” zrozumiały, że wszystko czego im trzeba znajdą w Kościele – dodał Pietrzak.
Michał Rachoń podkreślił, że jest jeszcze jeden aspekt w odejściu elit europejskich od chrześcijaństwa. – Zrobione zostało założenie, że Europa bez religii będzie łatwiejszym projektem do zarządzania i zrównania między różnymi regionami. Okazało się, że na przestrzeni lat realizowania tego pomysłu, rugowania Boga z życia obywateli starego kontynentu przy napływie migrantów – ci ludzie, którzy tu przyjeżdżali oni nie dali się przekonać do tego pomysłu, że religia i Bóg jest niepotrzebna – oni przyszli ze swoim Bogiem. Okazało się, że jest ich w tej chwili tak dużo, że Niemcy, Francja stoją przed ogromnym problemem, którego boją się nazwać, bo islam jest problemem politycznym w Europie. Ta wojna religijna jest ogromnym problemem – mówił na antenie Telewizji Republika Rachoń. Dodał, że to elity europejskie postanowiły zrezygnować z Boga i są teraz za to karane
STRAJKI NAUCZYCIELI
– Kiedy rozmawia się na przykład z przedstawicielami związków nauczycielskich, to oni mówią o problemie nauczycieli. Niewątpliwie istnieją problemy z wysokością wynagrodzeń nauczycieli. One z pewnością powinny być wyższe - mówił nam Rachoń.
– Nikt nie zadaje fundamentalnego pytania w tym wszystkim. Co z interesem uczniów? Szkoły są po to, żeby tych ludzi edukować. Rodzice, którzy przez cały okres edukacji swoich dzieci, tłumaczą im: „ucz się, bo nie zdasz do następnej klasy”. Ci ludzie uczą się przez te kilkanaście lat, są przed samym egzaminem i dowiadują się, że to przez działania podjęte przez samych nauczycieli w tej szkole, nie będą mogli zdać do następnej klasy. Przecież to jest coś niebywałego - podkreślił.
– W większości ci nauczyciele nie zdają sobie sprawy w czym biorą udział - dodał.
– Kiedy wycieka e-mail dyrektorki, która informuje rodziców, że dzieci będą musiały zostać na kolejny rok w szkole, okazuje się, że w wyniku presji linia zostaje złagodzona - powiedział Michał Rachoń.
– Chciałbym podziękować tym nauczycielom, którzy pomimo tej całej presji medialnej, politycznej i koleżeńskiej, decydują się stanąć po stronie uczniów. To są ludzie, którzy są bohaterami, którzy są prawdziwymi nauczycielami i chronią ten etos. Ja uważam, że paradoksalnie cała ta sytuacja przysłuży się etosowi nauczyciela. Jest pewien, że ci wszyscy młodzi ludzie, właśnie tych nauczycieli zapamiętają. Z tymi nauczycielami będą się czuli związani. Ci nauczyciele na tym wygrają. Na końcu tej drogi dobrzy nauczyciele będą dobrze zarabiali - zaznaczył.
– Jeżeli zostanie przekroczona linia i maturzystom uniemożliwi się godne zdanie matur, to będzie duża awantura. W sensie społecznym, w sensie moralnym rząd powinien znaleźć jakieś wyjście. Może być to nawet radykalne wyjście — na przykład natychmiastowa ustawa (zniesienie kwalifikacyjnych obowiązków i potrzeb) - mówił nam Pietrzak.
– To jest sytuacja dosyć dramatyczna. Skazywać na zagubienie w chaosie biurokratycznym całe pokolenia młodych ludzi… Nie mają dokumentów, nie mogą iść na studia… To jest bzdura, do której doprowadziła obłąkana decyzja pana Broniarza. Żeby przy pomocy matur wywalczyć swoje pieniądze? Postawienie pytania czy podwyżka jest ważniejsza od niepodległości...
– Broniarz popiera tych grudniowych puczystów, tych KOD-owców, to jest jego obóz polityczny, ta cała Koalicja Europejska. Oni to robią, żeby szkodzić rządowi, nie dla dobra młodzieży - ocenił Jan Pietrzak.
– Młodzież ma też swoje prawa, nie tylko nauczyciele - dodał.
– Gdyby rząd się ugiął i skapitulował, to byłby przegrany. Stawką w tej chwili jest etos zawodu nauczyciela. W czasie tajnego nauczania żaden z nauczycieli nie pytał czy będzie za to płacone. Można protestować w wakacje. Trzeba będzie pokazać co zrobił pan Broniarz i spółka - powiedział Wolski.
– Symbolem dzisiejszej szkoły jest nauczyciel z koszem na głowie. Symbolem są uczniowie, którzy nie milkną, kiedy widzą nauczyciela, tylko siedzą w telefonach. Szkoła dysfunkcyjna, szkoła która niczego nie uczy - dodał.
80. rocznica wybuchu II wojny światowej
– Mamy nieoficjalne sygnały, że prezydent USA Donald Trump będzie 1 września, na obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej, w Polsce – powiedział w czwartek sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera. Zaznaczył jednak, że „decyzji jeszcze nie ma”.
– Jeśli nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi się umocnią to bardzo dobrze prognozuje naszej przyszłości. Nie będziemy musieli się trząść ze strachu, czy jakiś gamoń ze wschodu czy z zachodu jakiś gamoń coś nam zrobi złego w Polsce – powiedział Pietrzak.
Marcin Wolski podkreślił ,że obecnie "zmienia się szachownica geopolityczna". – Rola Polski rośnie m.in. również dlatego, że tradycyjni sojusznicy amerykańscy stają się albo aamerykańscy albo zgoła antyamerykańscy. Silnym punktem Ameryki była Turcja. Tam szły pieniądze. Jeśli dziś Turcja nie jest otwartym wrogiem, to na pewno nie jest przyjacielem. Niezłomnym przyjacielem była również Europa, Niemcy. Sytuacja jest niewesoła. Ameryka ma mało sojuszników w tym regionie. Przyjaciół? Jak na lekarstwo – kontynuował.
Ostatnie 10 lat - "miara zmian w polityce światowej i polskiej"
Rachoń zwrócił uwagę, "że będzie to dokładnie 10 lat po 1 września 2009 roku". – Przypomnijmy sobie jak wyglądała 70. rocznica wybuchu II wojny światowej. Przypomnijmy sobie co powiedział obecny wówczas Władimir Putin, co robił tutaj. Podtrzymywano, że II wojnę światową wywołały Niemcy i Polska. Ta wizja historyczna stawiała Związek Radziecki na pewno nie jako agresora. Wszystko to pojawiło się dlatego, że istniał pomysł na wspólną strefę polityczną od Władywostoku po Lizbonę. Ten projekt istnieje cały czas – tłumaczył dziennikarz.
Zwrócił uwagę na brak bierności ze strony Lecha Kaczyńskiego. – Wygłosił wspaniałe przemówienie, uzupełniające jego proroctwo z Gruzji. To miara tego, co zmieniło się w światowej i polskiej polityce w ciągu 10 lat. Wtedy byliśmy w centrum projektu sojuszu postsowieckiej Rosji, z Niemcami rządzącymi Unią Europejską w taki sposób, jaki rządzą dziś – mówił dalej.
Postawmy na siebie
– Przed wybuchem II wojny światowej też mieliśmy podpisane traktaty i sojusze. W teorii byliśmy bezpieczni. Sojusz ze Stanami Zjednoczonymi jak najbardziej, interesy jak najbardziej, przyjęcie propolskiego prezydenta Donalda Trumpa jak najbardziej, ale przede wszystkim budowanie własnej siły militarnej, gospodarczej, politycznej – podkreślił Rachoń.
Na koniec programu, red. Sakiewicz udzielił głosu Janowi Pietrzakowi. Ten w kilkuminutowym przemówieniu podsumował dokonania okupowanej, lecz ostatecznie zwycięskiej Polski. ZOBACZ KONIECZNIE!
80. rocznica wybuchu II wojny światowej
– Mamy nieoficjalne sygnały, że prezydent USA Donald Trump będzie 1 września, na obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej, w Polsce – powiedział w czwartek sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera. Zaznaczył jednak, że „decyzji jeszcze nie ma”.
– Jeśli nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi się umocnią to bardzo dobrze prognozuje naszej przyszłości. Nie będziemy musieli się trząść ze strachu, czy jakiś gamoń ze wschodu czy z zachodu jakiś gamoń coś nam zrobi złego w Polsce – powiedział Pietrzak.
Marcin Wolski podkreślił ,że obecnie "zmienia się szachownica geopolityczna". – Rola Polski rośnie m.in. również dlatego, że tradycyjni sojusznicy amerykańscy stają się albo aamerykańscy albo zgoła antyamerykańscy. Silnym punktem Ameryki była Turcja. Tam szły pieniądze. Jeśli dziś Turcja nie jest otwartym wrogiem, to na pewno nie jest przyjacielem. Niezłomnym przyjacielem była również Europa, Niemcy. Sytuacja jest niewesoła. Ameryka ma mało sojuszników w tym regionie. Przyjaciół? Jak na lekarstwo – kontynuował.
Ostatnie 10 lat - "miara zmian w polityce światowej i polskiej"
Rachoń zwrócił uwagę, "że będzie to dokładnie 10 lat po 1 września 2009 roku". – Przypomnijmy sobie jak wyglądała 70. rocznica wybuchu II wojny światowej. Przypomnijmy sobie co powiedział obecny wówczas Władimir Putin, co robił tutaj. Podtrzymywano, że II wojnę światową wywołały Niemcy i Polska. Ta wizja historyczna stawiała Związek Radziecki na pewno nie jako agresora. Wszystko to pojawiło się dlatego, że istniał pomysł na wspólną strefę polityczną od Władywostoku po Lizbonę. Ten projekt istnieje cały czas – tłumaczył dziennikarz.
Zwrócił uwagę na brak bierności ze strony Lecha Kaczyńskiego. – Wygłosił wspaniałe przemówienie, uzupełniające jego proroctwo z Gruzji. To miara tego, co zmieniło się w światowej i polskiej polityce w ciągu 10 lat. Wtedy byliśmy w centrum projektu sojuszu postsowieckiej Rosji, z Niemcami rządzącymi Unią Europejską w taki sposób, jaki rządzą dziś – mówił dalej.
Postawmy na siebie
– Przed wybuchem II wojny światowej też mieliśmy podpisane traktaty i sojusze. W teorii byliśmy bezpieczni. Sojusz ze Stanami Zjednoczonymi jak najbardziej, interesy jak najbardziej, przyjęcie propolskiego prezydenta Donalda Trumpa jak najbardziej, ale przede wszystkim budowanie własnej siły militarnej, gospodarczej, politycznej – podkreślił Rachoń.
Na koniec programu, red. Sakiewicz udzielił głosu Janowi Pietrzakowi. Ten w kilkuminutowym przemówieniu podsumował dokonania okupowanej, lecz ostatecznie zwycięskiej Polski. ZOBACZ KONIECZNIE!