W teledysku Elektrycznych Gitar pojawia się jako student w okularach, który rzuca kamieniem w zomowców. Tak na filmie SB utrwalony został Paweł Chojnacki, legenda krakowskiej alternatywy.– Mój pacyfizm skończył się w dniu, w którym zomowiec zbił mi okulary – śmieje się dziś. Został wrogiem III RP, w 1997 r. spoliczkował byłego komunistę, posła SLD, który chciał składać kwiaty pod Krzyżem Katyńskim. Potem wyjechał i zrobił doktorat na University College London, jednej z najlepszych uczelni świata. Dziś o 22.15 dr Paweł Chojnacki będzie dziś gościem Piotra Lisiewicza w „Wywiadzie z chuliganem” w Telewizji Republika.
To będzie unikalna rozmowa, bo Paweł Chojnacki świadomie zrezygnował z występowania w życiu publicznym III RP, nazywając to „wewnętrzną emigracją”. Wiedział też, że dla osoby z jego poglądami i życiorysem droga naukowej kariery na uczelniach III RP jest zamknięta. W czym widzi dziś swoją misję?
Miliony Polaków, które wyjechały do Wielkiej Brytanii w ostatnich latach, na miejscu odkrywały istnienie o kilka pokoleń starszych emigrantów, którzy nie wrócili do Polski, bo była okupowana przez Związek Sowiecki.
Wśród ludzi, którzy uznali za swoja misję zanurzenie tych młodszych w niepodległościowej, antykomunistycznej tradycji niezłomnego Londynu, jest dr Paweł Chojnacki. – Interesuje mnie ten styk pomiędzy starą i nową falą emigracji, spotkanie historii i teraźniejszości– mówi.
Niebawem ukaże się napisana przez niego biografia Zygmunta Nowakowskiego, duchowego przywódcy niezłomnej emigracji, przed wojną człowieka, którego podziwiał Kraków, a zasięg czytelnictwa jego felietonów oceniano na 4 miliony Polaków. Był nie tylko felietonistą, ale i pisarzem, dyrektorem Teatru Słowackiego, organizatorem Towarzystwa Opieki nad Zwięrzętami, i znanym kibicem oraz wiceprezesem Cracovii. Jego słowa „Pochowajcie mnie na polu karnym Cracovii, jeszcze po śmierci będę jej bronił” bywały puszczane – z inicjatywy kibiców i Pawła Chojnackiego – na meczach tej drużyny.
- Gdyby Zygmunta Nowakowskiego we wrześniu 1939 r. trafiła bomba, miałby dziś w Krakowie swój pomnik, ulicę i szkołę swojego imienia. Jego przedwojenny dorobek absolutnie na to zasługiwał – mówi dr Paweł Chojnacki. Do dziś ich nie ma, bo Zygmunt Nowakowski po wojnie był duchowym przywódcą niezłomnej emigracji, czego nie mogli wybaczyć mu komuniści, którzy zakazali wydawania jego książek, a i władcom III RP przypomnienie tej wielkiej postaci do niczego potrzebne nie było.
To on przemawiał w 1955 r. do tysięcy Polaków zgromadzonych na stadionie w Manchesterze i odebrał od nich przysięgę, że nigdy nie zapomną o rodakach będących w sowieckich łagrach. W walce o pamięć o Zygmuncie Nowakowskim Chojnacki nie ma wielu sojuszników. - Pomimo kilkudziesięciu lat nowej Polski, nie przywróciliśmy twórczości tych Polaków, którzy tworzyli poza cenzurą. Wracają Żołnierze Wyklęci, nie wracają wygnani – mówi historyk.
W programie będzie mowa o legendarnej działalności Pawła Chojnackiego, który w PRL oskarżony został o użycie przemocy wobec płk. Jana Raduchowskiego-Brochwicza, komendanta Studium Wojskowego UJ, oraz czynną napaść na płk. Jana Migdała, komendanta Studium Wojskowego Politechniki Krakowskiej. Ostatecznie go uniewinniono. W III RP za spoliczkowanie nieżyjącego już posła SLD, który śmiał pojawić się pod Krzyżem Katyńskim, skazany został na grzywnę.