Czy zmiany w sądach doprowadzą wreszcie do ukarania morderców ze stanu wojennego? - Wojtek Cieślewicz zakatowany został przez zomowców na Moście Teatralnym. Pochowany został w Kcyni, byłem na jego pogrzebie z kwiatami od NZS-u. Panie świeć nad jego duszą. Kara dla morderców w III RP? Ręka rękę myje. Ci ludzie powinni odpowiedzieć za swoje czyny – mówi Andrzej Nowotny, w 1981 r. szef NZS i przywódca strajku na poznańskiej Akademii Rolniczej. Sprawy zomowców, którzy zakatowali chłopaka umorzono, a jednego z nich sąd uniewinnił w 1993 r. z powodu „braku dostatecznych dowodów popełnienia winy”. Andrzej Nowotny dziś o 22.30 będzie on gościem Piotra Lisiewicza w „Wywiadzie z chuliganem” w Telewizji Republika.
Andrzej Nowotny w swojej teczce w IPN znalazł niezamierzoną laurkę na swój temat. Kapuś TW „Kasia” ostrzegał w stanie wojennym SB, że Nowotny uważany jest przez studentów za „opokę i pewnego człowieka, który będzie dążył do po powrotu wartości uznawanych przez NZS na uczelni”.
Jego dziadek był więźniem sowieckim i robotnikiem przymusowym w kopalni w Niemczech. Ojciec z kolei jest widoczny na słynnym zdjęciu z 1956 r., gdzie protestujący robotnicy stoją na dachu tramwaju. - Ukształtowały mnie harcerstwo i ministrantura. Moim opiekunem był ksiądz Franciszek Anders, krewny generała Władysława Andersa, który przeżył obóz w Dachau i miał na czole wypalony krzyż – wspomina Andrzej Nowotny.
Manifestacja z 13 lutego 1982, w czasie której zakatowany został 29-letni Wojciech Cieślewicz (za kilka dni 38 rocznica tej zbrodni), była największym od 1956 r. protestem przeciwko komunie w Poznaniu od 1956 r. Wcześniej był rozpracowywany przez SB. Według IPN powodem założenia sprawy było przywiezienie przez Wojtka Cieślewicza z zagranicy literatury bezdebitowej - zbioru felietonów Stefana Kisielewskiego „100 razy głową w ścianę”, którą pożyczał znajomym studentom UAM w Poznaniu oraz ulotek z demonstracji przeciwko inwazji radzieckiej na Czechosłowację.
Tajni współpracownicy TW ps. „Jerzy” i TW ps. „Generał” donieśli, że w marcu 1976 podczas wyborów do Sejmu i WRN wyrażał on krytyczne opinie na temat władz - w lokalu wyborczym namawiał do skreślenia kandydatur z list wyborczych, twierdząc, że jest to „czerwona burżuazja”.
Po manifestacji z 13 lutego Wojtek został zakatowany 6-7 funkcjonariuszy MO na poznańskim Moście Teatralnym. W PRL sprawców oczywiście nie wykryto.
W III RP w stan oskarżenia postawiono b. funkcjonariusza ZOMO Włodzimierza J., który nie stawiał się na rozprawy sądu z powodu problemów psychicznych. A w 1993 r. poznański sąd uniewinnił mężczyznę, podając jako powód "brak dostatecznych dowodów popełnienia winy".
autor: mn