Przymusowe lądowanie samolotu w Mińsku. ULC: Kluczowy jest zapis rozmów z kokpitu
Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego Piotr Samson poinformował, że decyzja o dalszych krokach ws. lądowania samolotu w Mińsku zostanie podjeta po otrzymaniu raportu od spółki Ryanair Sun z opisem rozmowy kapitana czy pilotów z wieżą kontroli lotów.
- Informacje, które mamy na dziś, są cały czas informacjami bazującymi na przekazach ustnych. Dopiero dzisiaj w nocy dostaliśmy wstępne zawiadomienie od operatora, czyli linii Ryanair Sun o tym, co się stało. Natomiast cały czas nie mamy potwierdzenia rozmów z kokpitu - to jest dla nas kluczowe - poinformował prezes ULC Piotr Samson.
Samolot linii Ryanair lecący z Aten do Wilna został zmuszony do lądowania w stolicy Białorusi Mińsku. Pierwsze informacje mówiły o bombie, która rzekomo miala znajdować się na pokładzie. Białoruskie władze, na lotnisku w Mińsku, zatrzymały opozycyjnego aktywistę, dziennikarza i blogera Romana Protasiewicza, który znajdował się na pokładzie. Władze Białorusi potwierdziły, że poderwały myśliwiec MiG-29 do pasażerskiej maszyny.
- Biorąc pod uwagę informacje, które mamy na dziś, przypuszczamy, że doszło do aktu bezprawnej ingerencji. W związku z tym sprawę bada już prokuratura i my przyłączymy się do tego badania, ponieważ jeżeli ma to formę bezprawnej ingerencji (...), jest to kwestia Urzędu Lotnictwa Cywilnego - tłumaczył szef ULC.
Raport operatora
Piotr Samson dodał, że czeka na raport od operatora.
- W momencie gdy otrzymamy raport od operatora, który będzie zawierał opis tego, jak wyglądała rozmowa kapitana czy pilotów z wieżą kontrolną w Mińsku, wtedy będziemy w stanie zdecydować o dalszych krokach. Oczekujemy na ten raport - powiedział.
Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego poinformował, że z informacji, jakie posiada ULC wynika, że samolot został przymuszony do tego, żeby lądować w Mińsku.
- Następnie pasażerowie oraz załoga zostali wyproszeni z samolotu. Z powrotem nie wsiadło pięciu pasażerów. Następnie samolot kontynuował rejs do Wilna - dodał.
Po wylądowaniu samolotu w Wilnie, załoga była bardzo długo przesłuchiwana przez służby litewskie. Był to cały wczorajszy dzień.
Piotr Samson przypomniał, że samolot jest na polskiej rejestracji. Dodał jednak, że wśród załogi nie było obywateli polskich.
Szef ULC zaznaczył, że kluczowe jest otrzymanie pełnego raportu od Ryanair Sun.
- Spodziewamy się, że być może dzisiaj dostaniemy ten raport - przekazał.
Zwrócił uwagę, że komunikat ws. lądowania samolotu w Mińsku był wydany przez biuro prasowe holdingu Ryanaira w Dublinie.
- Natomiast my prowadzimy kontakt ze spółką Ryanaira, która jest zarejestrowana w Polsce. Kontakt jest bardzo dobry, (...) na poziomie operacyjnym. Mamy pełny przepływ informacji między nami a spółką polską - zaznaczył Piotr Samson.
- Nie kontaktujemy się z holdingiem i nie kontaktujmy się z Ryanairem w Dublinie, tylko rozmawiamy ze spółką polską - przyznał.
Dodał, polska spółka dokłada wszelkich starań, by jak najszybciej przekazać ULC wszelkie informacje dotyczące tego, co tam zaszło.
- Według naszych informacji w czwartek ma się zebrać ad hoc Rada ICAO. My, jako Polska nie jesteśmy członkiem Rady ICAO. Natomiast będziemy podejmować działania, żeby móc referować ten przypadek na Radzie ICAO - powiedział.